- Wycofałem się, bo na jednym ze spotkań usłyszałem, że muszę założyć działalność gospodarczą, napisać wniosek o przyznanie dotacji z urzędu pracy, znaleźć dwóch żyrantów, a otrzymane pieniądze oddać spółdzielni - mówi jeden z mieszkańców Chojnic, który prosi o anonimowość. Ma orzeczenie lekarza o niepełnosprawności. - Jak tak można? Przecież nie wszyscy chętni są niepełnosprawni ruchowo. Są też niepełnosprawni umysłowo. Jak oni sobie poradzą z prowadzeniem działalności, to ja nie wiem - dodaje.
Tutaj warto przypomnieć, że spółdzielnia powstaje od wiosny tego roku. Zgodnie z umową podpisaną przez chojnickiego starostę i marszałka województwa, każdy samorząd daje po 350 tys. zł na adaptację pomieszczeń. Miała to być szansa na pracę dla niepełnosprawnych m.in. wychowanków Warsztatów Terapii Zajęciowej, które w powiecie są aż trzy: w Chojnicach, Czersku i Brusach. Każda z placówek ma na liście oczekujących po kilka, kilkanaście nazwisk. Gdyby więc niepełnosprawni znaleźli zatrudnienie, to w warsztatach zwolniłoby się miejsce dla kolejnej osoby. Dlaczego potencjalni pracownicy spółdzielni muszą otwierać działalność gospodarczą?
- Na ulicy różni ludzie mieszkają i różnie opowiadają. Nie interesuje mnie to - stwierdził Stanisław Skaja, starosta chojnicki, odsyłając do swojego pełnomocnika. A jest nim Marek Pestka z Czerska.
- To są jakieś głupoty - stwierdził krótko, dodając: - Jesteśmy w trakcie rejestracji. A dotacja umożliwi nam wyposażenie stanowisk pracy. Dostaniemy na każdego pracownika po 1250 zł z Systemu Obsługi Dofinansowań i Refundacji oraz 400 zł z urzędu pracy na składki ZUS. Będziemy od 1 grudnia produkować znicze - dodaje odsyłając po szczegóły do... PUP.
Dotacja, ale dla założycieli
Wojciech Adamowicz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Chojnicach:
Chyba ktoś coś źle zrozumiał. Spółdzielnię Socjalną tworzą niepełnosprawni i bezrobotni. Nikt nie każe im otwierać działalności gospodarczej. Każdy z potencjalnych pracowników, biorących udział w tworzeniu spółdzielni, jest członkiem założycielem. Każdy z nich złożył indywidualny wniosek o dotację w wysokości 12 400 zł. Zgodnie z umową, przekazane mu pieniądze w ciągu trzech dni muszą trafić na konto spółdzielni. Jest to traktowane jako wkład własny założycieli. Pracownik spółdzielni otrzyma wynagrodzenie miesięczne w wysokości 1317 zł brutto. Chętnym poszliśmy na rękę i nie żądamy dwóch poręczycieli dotacji, a tylko jednego.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?