Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kaniecki: Łódzka grupa trzyma się razem

Paweł Stankiewicz
Bartosz Kaniecki jest teraz numerem jeden w bramce gdańskiej Lechii
Bartosz Kaniecki jest teraz numerem jeden w bramce gdańskiej Lechii Tomasz Bołt
Rozmowa z Bartoszem Kanieckim, bramkarzem Lechii Gdańsk.

- Różnie bywało, odkąd trafiłeś do Lechii. Dostałeś jednak swoją szansę. Zapewne nie zamierzasz jej wypuścić z rąk?

- Początki były bardzo trudne. Teraz jednak wszystko się odwróciło. A do tego wygrywamy i jest dobrze.

- Po podpisaniu kontraktu z Lechią zostałeś wypożyczony do Bałtyku Gdynia. Jak porównasz swój pobyt w tych dwóch klubach?

- Tu specjalnie nie ma co porównywać. W Bałtyku była druga liga i spadliśmy do trzeciej, a Lechia gra w ekstraklasie. Nazwy ligi mówią same za siebie. W Lechii organizacja jest w pełni profesjonalna. A w Bałtyku? Na ten temat nie chcę się wypowiadać.

- Nie miałeś w Bałtyku spektakularnych występów i specjalnych pochwał nie zbierałeś.

- Zgadza się. Dlatego też po powrocie do Gdańska z tego wypożyczenia przyjechałem na pierwszy trening w Lechii i usłyszałem, że mogę sobie szukać nowego klubu. Na pewno moja gra w Bałtyku miała na to wpływ. Była też mowa, że gdybym nie znalazł nowego pracodawcy, to mieliśmy usiąść do rozmów odnośnie rozwiązania mojego kontraktu w Lechii. Nie chcę już do tego wracać, bo to historia. Zapomniałem już o tym i cieszę się tym, co teraz jest.

- A co w takim układzie zadecydowało o tym, że jednak zostałeś w Gdańsku?

- W głównej mierze to, że kontuzji doznał Sebastian Małkowski. Stało się to w sobotnim meczu Pucharu Polski z Bogdanką w Łęcznej, a ja dzień wcześniej prowadziłem rozmowy z działaczami Lechii odnośnie rozwiązania mojego kontraktu. Tamten weekend i dłuższa przerwa w grze Sebastiana zadecydowały o tym, że jednak zostałem w Lechii.

- Na każdym treningu musisz potwierdzać wysoką formę, bo trener Kaczmarek nie przywiązuje się do zawodników. Przekonał się o tym Michał Buchalik, którego zastąpiłeś w bramce, w momencie, kiedy on jakichś błędów nie popełniał.

- Podczas wszystkich treningów i gier w zespole rezerw i w Młodej Ekstraklasie starałem się udowadniać, że warto na mnie stawiać. Chciałbym utrzymać dobrą dyspozycję i nie zawieść kolegów z drużyny oraz trenerów.

- Z gry w łódzkim Widzewie znasz bardzo dobrze Jarosława Bieniuka i Sebastiana Maderę. Łatwiej Ci się gra, kiedy masz ich na środku obrony?

- Oczywiście, że tak, ale cały zespół zasługuje na medal. Gramy bardzo solidną piłkę i to nie jest przypadek, że wygraliśmy dwa kolejne mecze ligowe z wymagającymi rywalami. Wierzę, że uda nam się podtrzymać dobrą passę i ze Śląskiem Wrocław też zdobędziemy trzy punkty.

- Z którego meczu jesteś najbardziej zadowolony?

- Trudne pytanie. Debiut w Lechii był okazały, wygraliśmy 2:0 z Lechem, przyszło dużo kibiców, choć ja akurat w tym meczu specjalnie dużo pracy nie miałem. To zwycięstwo bardzo smakowało, bo kibice w Gdańsku za Lechem nie przepadają. Za to jeśli chodzi o moją grę, to najbardziej zadowolony jestem z ostatniego wygranego spotkania z Jagiellonią w Białymstoku.

- Trener Bogusław Kaczmarek powiedział, że ma w swoim zespole trzech piłkarzy do sprawdzenia w reprezentacji Polski. To Mateusz Machaj, Sebastian Madera i Bartosz Kaniecki...

- Nie wiem, co mam powiedzieć. Cieszę się z takiej opinii, ale twardo stąpam po ziemi i nie bujam w obłokach. Na razie cieszę się, że przebiłem się do pierwszego składu Lechii i myślę o utrzymaniu miejsca w gdańskiej bramce.

- Ale przecież powołanie do kadry masz za sobą.

- To było w grudniu, dwa lata temu. Wtedy cały mecz przesiedziałem na ławce rezerwowych. Udało mi się doświadczyć powołania do drużyny narodowej. Zobaczymy, co dalej życie przyniesie.

- Czyli planów na grudzień nie robisz? Tak na wypadek kolejnego powołania?

- (śmiech) Nigdy wcześniejszych planów na ten okres nie robię. Jedynie na sylwestra. A do tych przypuszczeń podchodzę bardzo spokojnie.

- Jak Ci się żyje w Gdańsku?

- Bardzo dobrze. Jestem tutaj już od marca. Do Gdyni codziennie dojeżdżałem. W Gdańsku żyje się fajnie. Blisko jest morze, nad które chętnie jeździłem, jak było jeszcze ciepło. Podoba mi się tutaj.

- Masz już jakieś ulubione miejsca w Trójmieście?

- Nie. Ja się cieszę, że są tutaj Sebek Madera i Piotrek Grzelczak i jako grupa łódzka w Gdańsku trzymamy się razem. A tak to pójdę na zakupy albo coś zjeść, ale specjalnych miejsc nie mam.

W niedzielę Lechia zagra ze Śląskiem

Ekstraklasowi piłkarze wznawiają rozgrywki ligowe po przerwie na eliminacje mistrzostw świata. Lechia Gdańsk zagra z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław. Ten mecz rozegrany zostanie na gdańskiej PGE Arenie w niedzielę o godzinie 14.30. Transmisję z tego spotkania przeprowadzą Canal+ Sport i Polsat Sport.

Lechia ma o co grać, bo traci tylko trzy punkty do prowadzącej Legii Warszawa i zaledwie jeden do niedzielnego rywala. Wygrana zatem pozwoli poprawić szóste miejsce w tabeli i zadomowić się w ścisłej ligowej czołówce. Biało-zieloni solidnie przygotowywali się do tego meczu, a trener Bogusław Kaczmarek będzie miał do dyspozycji tych samych piłkarzy, którzy wystąpili podczas ostatniego meczu w Białymstoku. Łącznie z Sebastianem Maderą, który wtedy zszedł z boiska z powodu kontuzji (już doszedł do pełni sił). Ponadto gotowy do gry jest Łukasz Kacprzycki, którego wtedy zabrakło ze względu na grę w eliminacjach ME do lat 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na starogardgdanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto