Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chleb nasz powszedni pochodzi z... Czech?

Redakcja
qvdvarst/sxc.hu
W mieście jak grzyby po deszczu wyrastają piekarnie i sklepy z pieczywem. Czy to znak, że coraz bardziej lubimy jeść chleb i bułki? Nic z tych rzeczy. Ciasto na chleb nie zawsze pochodzi z... Polski!

- Ja kupuję u Szypiórkowskiego. Dlaczego? Bo jego chleb jest dobry, da się go bez problemów pokroić. A gorący smakuje najlepiej. Wolę zapłacić więcej, ale zjeść smaczniej. Kiedyś kupiłam bochenek w hipermarkecie, włożyłam do zamrażalnika, a następnego dnia zdziwiłam się, że wyszła z niego pleśń - mówi Wanda Woźniak ze śródmieścia. - Mnie smakuje chleb od Różyckiego. Świeżość zachowuje przez kilka dni - dodaje z kolei Bronisława Piotrowska z ul. Zbąszyńskiej. Wiesława Pażoła z centrum mówi natomiast: - Bardzo smaczne jest pieczywo z piekarni naprzeciwko przystanku koło arsenału. Kupuję chleb wiejski za 3,40.Zobacz też: Matura 2014: język polski (pytania, odpowiedzi i arkusze) Dlaczego rozmawialiśmy z nimi o chlebie? Bo w Gorzowie jak grzyby po deszczu wyrastają piekarnie i sklepy z pieczywem. Od kilku tygodni działa nowa piekarnia przy ul. Piłsudskiego (obok przychodni i apteki Cito's). Świeży chleb można też kupić przy ul. Sikorskiego w miejscu, gdzie przez wiele lat było atelier fotograficzne Zbigniewa Łąckiego. Aż kilka sklepików z pieczywem jest przy jednej tylko ul. Marcinkowskiego. A aby kupić w sobotę chleb w drewnianym kiosku przy ul. Wróblewskiego, trzeba czasem odstać w kolejce ponad dwudziestu osób. Czy oznacza to, że coraz bardziej lubimy jeść chleb i bułki? Niekoniecznie. Wzrastająca liczba punktów z pieczywem to oznaka tego, że w marketach pojawia się coraz więcej pieczywa... mrożonego. Tak, tak, to nie pomyłka. Jeśli kupujecie chleb lub bułki w tzw. sieciówkach, to mimo, że jest on wypiekany na miejscu, ciasto mogło powstać wiele tygodni temu. Gorzowscy piekarze tłumaczą, że może mieć ono termin przydatności do wypieku nawet do przyszłego roku.- Pieczywo mrożone to tendencja, która przyszła do Polski z krajów bardziej od nas uprzemysłowionych. To pieczywo nie musi być gorsze od tradycyjnego, ale na pewno ma w sobie sporo polepszaczy - mówi Bronisław Wesołowski, prezes Stowarzyszenia Naukowo-Technicznego Inżynierów i Techników Przemysłu Spożywczego. Wyjaśnia nam przy okazji, dlaczego ten rodzaj pieczywa wprost zalewa rynek spożywczy: - Ono zdecydowanie obniża ceny. Zdarza się, że jest sprzedawany poniżej złotówki.Przy zakupie chleba Agnieszka Janicka z os. Słonecznego. - Kupuję w marketach, bo jest taniej - mówi naszemu dziennikarzowi. Zdaniem Wesołowskiego taniego pieczywa będzie w Polsce coraz więcej. Trudno mu jednak ocenić, jakie są proporcje chleba tradycyjnego do mrożonego.Jacek Różycki, szef piekarni w Baczynie, szacuje, że pieczywo mrożone może stanowić nawet 80 proc. pieczywa dostępnego w marketach w mieście i okolicy. - Te super chrupiące bułeczki robione są przemysłowo albo w podwarszawskich Markach albo w Czechach - mówi naszemu dziennikarzowi. Zdaniem właściciela baczyńskiej piekarni odsetek pieczywa tradycyjnego maleje z każdym rokiem. - Markety zabijają piekarnie - mówi Różycki. Tłumaczy nam też, dlaczego w wielu punktach miasta otwierane są kolejne punkty sprzedaży pieczywa tradycyjnego: - Piekarnie je otwierają, bo chcą utrzymać się na rynku. Mnie bardziej opłaca się otworzyć nowy punkt niż poniżej kosztów produkcji sprzedawać chleb sieciom sklepów.Markety na pieczywie mrożonym mają bardzo dużą przebitkę. Przykład? Bułki, za które klienci płacą ok. 30 groszy lub więcej, sieci sklepów kupują za 8-10 groszy i wkładają do pieca u siebie.Jak mówią nam piekarze, by zachęcić do kupna pieczywa mrożonego, niektóre sklepy sięgają po różne triki. Jakie? Nie uwierzycie! Zapach świeżego pieczywa wcale nie musi unosić się z gorących bułek. Jest rozpylany w powietrzu. Tak jak odświeżacz. Czasami jest zupełnie inaczej. To bułki czy chleb pachną intensywnie świeżym pieczywem, bo mają w sobie specjalne dodatki. Potęgując zapach, nakłaniają do sięgnięcia właśnie po nie.Jak rozpoznać, które pieczywo jest robione metodą tradycyjną, a które zrobione jest z mrożonego ciasta? - Sprzedawcy powinni o tym informować - mówi prezes Wesołowski, który wywalczył u ministra rolnictwa tę prawny nakaz. - Niestety, nie wszyscy sprzedawcy się do tego stosują. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chleb nasz powszedni pochodzi z... Czech? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto