Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Oferta pracy dla pierwszoligowego piłkarza - ale tylko w teorii

Beata Gliwka
PUP Chojnice
Poszukiwany piłkarz do reprezentowania klubu w rozgrywkach o mistrzostwo I Ligi. Praca zmianowa, 40 godzin tygodniowo w ruchu ciagłym. Stawka 1096 zł brutto. A do tego kandydat musi mieć wykształcenie podstawowe oraz... dobrze znać angielski w mowie i piśmie. Inne wymagania - doświadczenie gry w innym klubie piłkarskim. Taka oferta pracy pojawiła się niedawno na stronie internetowej Powiatowego Urzędu Pracy w Chojnicach.

Jeśli jednak ktoś pomyślał, że to dowcip, albo że pierwszoligowa Chojniczanka Chojnice jest w takiej potrzebie że szuka zawodników przez PUP – to musimy rozczarować. Ogłoszenie to tylko efekt jednego z naszych absurdów prawnych. Nawet jeśli jakiś kandydat się zgłosi, to o zatrudnieniu nie ma co marzyć, bo kandydat już dawno jest wybrany…
- Oczywiste jest, że klub nie szuka zawodnika w taki sposób. To tylko jakieś obowiązujące w urzędzie procedury, w związku z tym że zatrudniamy zawodnika spoza Unii Europejskiej – wyjaśnia wiceprezes Chojniczanki.
Biuro prasowe klubu poinformowało zaś, że takie historie zdarzały się już wcześniej i nie jest to nic nowego w sporcie... - Gdy Pani sobie je prześledzi, myślę, że już nawet nie będą potrzebne żadne wyjaśnienia dlaczego pojawiło się takie ogłoszenie – usłyszeliśmy.
Rzeczywiście już w ubiegłym roku głośno było o tym, że piłkarza zawodowego, z trzyletnim doświadczeniem w ligach zagranicznych i wynagrodzeniem co najmniej... 40 tys. złotych brutto za pośrednictwem PUP poszukuje Lech Poznań. Wszystko bierze się stąd, że klub obowiązują te same przepisy co inne firmy. Żeby uzyskać pozwolenie na pracę obywatela spoza Unii Europejskiej, trzeba dowiedzieć się od starosty czy wśród bezrobotnych lub poszukujących pracy są tacy, którzy mogą spełnić wymagania stawiane przez pracodawcę. Formalnie nazywa się to "testem potrzeb rynkowych". Jeśli nikogo się nie znajdzie, wtedy droga do zatrudnienia obcokrajowca jest otwarta.
Jednak osoby czytające oferty pracy raczej nie będą wiedzieć, że to „tylko procedury”. A jeśli ktoś się zgłosi?
- Rzeczywiście takie ogłoszenie wygląda wręcz zabawnie. Ale nic na to nie poradzimy, bo oferta wyskakuje w systemie automatycznie – usłyszeliśmy w chojnickim „pośredniaku”. - Staramy się ją w miarę szybko zdjąć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto