Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Po pobiciu sztabowiczów WOŚP. Gdzie była policja i straż miejska?

Maria Sowisło
Przemysław Singer (z prawej) na prawie tydzień trafił do chojnickiego Szpitala Specjalistycznego
Przemysław Singer (z prawej) na prawie tydzień trafił do chojnickiego Szpitala Specjalistycznego Maria Sowisło
Tuż po niedzielnym Światełku do Nieba nieopodal Starego Rynku w Chojnicach doszło do pobicia czterech członków chojnickiego sztabu 18 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pobity został m.in. zastępca szefa sztabu. Z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu trafił do szpitala. Co w tym czasie robiły służby?

Pozostaje pytanie, gdzie w czasie Światełka do Nieba były patrole policji i Straży Miejskiej. Obie służby były poinformowane o spontanicznym koncercie na objazdowej scenie. Spontanicznym, bo odwołano orkiestrowe grania w ChDK z powodu ataku śnieżycy, która uniemożliwiła przyjazd wykonawcom. Sztabowcy ratowali się sceną urządzoną na "pace" samochodu dostawczego.

- Nic do godz. 20.15 nie wskazywało na bójkę czy złośliwości - mówi Tadeusz Rudnik, komendant Straży Miejskiej w Chojnicach. - Funkcjonariusz śledzący obraz z kamer na rynku zauważył, że uczestnicy spotkania młodzieży, nielegalnego zebrania, trudno to w tej chwili nazwać, rozbiegli się. Siedzący przy monitoringu zauważył jednak z innej kamery, na ul. Okrężnej, że przy stadionie kopany jest człowiek. Natychmiast powiadomił wspólny patrol z policją.

Sprawdziliśmy. Pierwsze zgłoszenie o pobiciu było o godz. 20.23.
- O tej godzinie o pobiciu powiadomił nas jeden z poszkodowanych - mówi Renata Konopelska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. - Zatrzymaliśmy ośmiu mężczyzn. Ustalamy, którzy z nich uczestniczyli w bójce.
- Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że pobicie było zemstą za incydent sprzed dwóch lat - mówi Radosław Osiński, tegoroczny szef sztabu WOŚP w Chojnicach.

Sprawcami mają być bowiem mężczyźni, którzy przed dwoma laty zostali usunięci z koncertu w ramach finału WOŚP, który odbywał się w Chojnickim Domu Kultury. Byli nietrzeźwi, spożywali na terenie ChDK alkohol i zaczepiali bawiących się. Ówczesny szef sztabu, tegoroczny zastępca, wezwał policję. Sprawa miała swój finał w sądzie.
- To byli ci sami którzy dwa lata temu rozrabiali w domu kultury - zapewniał tuż po incydencie Przemysław Singer.

Policjanci szybko ustalili, że sprawcami pobicia było czterech chojniczan w wieku od 20 do 28 lat. W chwili zatrzymania byli nietrzeźwi. W wydychanym powietrzu mieli od 1,4 do prawie 3 promili alkoholu. We wtorek usłyszeli zarzuty pobicia. Grozi im do trzech lat więzienia.

Źle się stało. Nikt nie mógł tego przewidzieć
Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic: - Nie widziałem potrzeby wzmacniania służby strażników miejskich na rynku. Byli poinformowani o moich decyzjach, które zezwalały na ustawienie objazdowej sceny na rynku i o tym, że odbędzie się Światełko do Nieba. To był przypadek, że zemścili się tego dnia. Mogli przecież to zrobić w ciągu dwóch lat. Źle się stało. Przykro mi, że Przemysław Singer został pobity.

4
mieszkańców Chojnic usłyszało zarzut pobicia członków chojnickiego sztabu WOŚP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto