- Rzeczywiście wypłynęła kolejna sprawa związana z molestowaniem w pieczy zastępczej - mówił Andrzej Gąsiorowski, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chojnicach. - Ona została ujawniona podczas naszych działań - rozmów dziecka z psychologiem, także pracy koordynatora. W momencie, gdy taka informacja została przedstawiona, została natychmiast podjęta decyzja o skierowaniu sprawy do prokuratury. Byłem już przesłuchany w tej sprawie przez policję. Jest decyzja o wszczęciu śledztwa przez prokuraturę. (...) Nie przesądzamy jeszcze, czy nastąpiło molestowanie, czy też nie, bo oczywiście nikt się nie przyzna do tego, że dokonywał jakiś czynności, które mogą być klasyfikowane jako kryminogenne.
W tej rodzinie przebywała piątka dzieci, w tym osoba pełnoletnia. Jeden z rodziców zastępczych był opiekunem prawnym młodego, niepełnosprawnego mężczyzny.
- Czwórka dzieci nieletnich została, decyzją sądu, przeniesiona do innych rodzin - mówił kierownik chojnickiego PCPR. - Pełnoletni mężczyzna pozostał jeszcze w tej rodzinie, chociaż również rozmawiamy z sądem, czy nie widzi konieczności zmiany statusu tej osoby. Ponieważ jednak jest to osoba pełnoletnia, będziemy prawdopodobnie musieli umieścić ją w DPS-ie. Myślę, że jeśli nie będzie przeciwwskazań i w ocenie sądu status rodziny zastępczej będzie można zachować, korzystniejsze, chociażby ze względu na więzi, na pobyt w mieście, na naukę... - będzie, żeby pozostała w tej rodzinie. Nie będziemy robili nic na siłę. Jest to decyzja sądu.
Andrzej Gąsiorowski dodał jeszcze, że druga ze spraw jest w sądzie, a PCPR nie jest stroną w tej sprawie i on sam nie wie, jaki jest przebieg tego procesu. O tej wcześniejszej sprawie, pisaliśmy na łamach "Dziennika Bałtyckiego". Przypomnijmy - 60 letni mężczyzna mający pod opieką dziewięcioro niepełnosprawnych dzieci, miał je bić, zmuszać do czynności seksualnych oraz znęcać się nad nimi psychicznie. Taka sytuacja miała trwać już od 2011 roku, a pierwsze sygnały o tym, że coś niedobrego się dzieje w tym miejscu docierały już do PCPR-u w Chojnicach w 2013 roku. Dopiero w ubiegłym roku, gdy jedna z pełnoletnich już dziewcząt zdecydowała się opowiedzieć o tym co się dzieje w rodzinie prowadzonej przez Mirosława B., placówkę zamknięto, a mężczyzna trafił do aresztu.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?