- Gdybyśmy zrobili przeszklone zadaszenia nad dwiema głównymi alejkami, nie tracilibyśmy klientów jesienią i zimą - przekonuje Maciej Werochowski, inicjator stowarzyszenia. - Każdy handlujący musiałby jednak wyłożyć około trzech tysięcy złotych.
Kupcy są zgodni, że byłoby to wygodne.
- Niestety nie stać mnie teraz na taki wydatek - mówi Małgorzata Szupińska.
Podobnego zdania jest kolega ze stoiska obok.
- Trzy lata temu postawiłem pawilon, który kosztował 15 tys. zł - mówi Jarosław Dykiert. - Nie wiem, czy chciałbym teraz wykładać kolejne pieniądze.
Werochowski będzie się jednak starał przekonać handlujących, aby zaczęli myśleć o targowisku jak o jednym wielkim pawilonie. Planuje też wspólną reklamę w mediach i duży bilboard.
- Musimy przypominać mieszkańcom, że tutaj jesteśmy - mówi.
Stowarzyszenie, na razie jeszcze bez nazwy, ma pomóc w prowadzeniu rozmów z chojnickimi urzędnikami. Burmistrz Arseniusz Finster obiecał, że jeżeli kupcy złożą się na zadaszenie, z miejskiej kasy dostaną pieniądze na utwardzenie części targowiska polbrukiem, kanalizację deszczową oraz monitoring.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?