Podczas minionego weekendu Chojnice przeżyły oblężenie delegacji z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Prócz mieszkańców i urzędników z miasta Emsdetten, przyjechali także przedstawiciele niemieckiego powiatu Ludwigslust oraz amerykańskiego powiatu Gratiot w stanie Michigan.
Chojniczanie mieli okazję "obcować" tylko z przedstawicielami Emsdetten. Orkiestra tamtejszej straży pożarnej dała koncert, druhowie przekazali samochód pożarniczy dla OSP w Będźmierowicach, gm. Czersk, a na dokładkę w Chojnicach tak zwany wembley, jak mówią o tym miejscu mieszkańcy, otrzymało nazwę placu Emsdetten. Znajduje się on pomiędzy bazyliką a Wszechnicą Chojnicką. Jest to zwieńczenie 13-letniej współpracy z tym miastem.
Zarówno delegacja Amerykanów, jak i z powiatu Ludwigslust spotkała się tylko z urzędnikami chojnickiego starostwa i zwiedziła co ciekawsze miejsca, takie jak Charzykowy czy Swornegacie. Nasuwa się więc pytanie, co przeciętnym mieszkańcom sąsiedzi zza oceanu i zza Odry mogą zaoferować?
- To jest nasza pierwsza wizyta. Zabierzemy do domu opowieść o tym, że żyją tutaj tacy sami ludzie jak my, borykający się z tymi samymi problemami - stwierdził Mark Knowles, przewodniczący zarządu powiatu Gratiot. - Mogę odwrócić pytanie, co wy możecie dać nam? Możemy wymieniać pomysły. Liczymy, że współpraca da lepsze zrozumienie siebie.
Z niemieckim powiatem współpraca wyglądać ma odrobinę lepiej. Prócz wymiany młodzieży, która trwa, ma być również wymiana wystaw muzealnych.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?