Człuchów. "Z sercem przy stole" - wyjątkowa akcja zorganizowana przez dwie przyjaciółki

- Przyjaźnimy się od kilku lat. Czasami spotykamy osoby, które potrzebują pomocy. Zdarza nam się zrobić jakieś zakupy i przekazać coś do jedzenia potrzebującym. Kupimy komuś reklamówkę produktów, które mamy na co dzień, a dla kogoś jest to coś wyjątkowego. Zdarza się, że osoby w ten sposób obdarowane płaczą ze wzruszenia. Wspólnie stwierdziłyśmy, że warto takim ludziom pomagać. Początkowo chciałyśmy zrobić jedynie akcję wśród znajomych i rodziny, później jednak stwierdziłyśmy, że warto aby zaangażowali się w to również inni.
To zaangażowanie było naprawdę duże. Strażacy z Debrzna i z Człuchowa udostępniali dzieciom swoje wozy bojowe do "zwiedzania", właściciele restauracji "Stara Kaszarnia" przygotowali gorącą kawę, ciasto dostarczyła piekarnia Małgorzaty Grochowiny z Debrzna, dzieci z przedszkola "Smyk" zaśpiewały kolędę, do udziału w wydarzeniu przez mikrofon namawiał Dariusz Żuchowicz z Radia Weekend...
Sporo ludzi, którzy przechodzili przez centrum miasta zatrzymywało się, pytało co się dzieje, a po chwili wracało, aby przekazać produkty żywnościowe kupione "na gorąco" w sklepie. Z Debrzna z kartonami pełnymi jedzenia przyjechał burmistrz Wojciech Kallas.
To była pierwsza, ale na pewno nie ostatnia tego typu akcja.
- Mamy nadzieję, że ta akcja się rozrośnie i za rok będzie nas jeszcze więcej - dodają organizatorki wydarzenia.
Całą akcję udało się zorganizować w ciągu sześciu dni.
- Uznałyśmy, że najlepszym miejscem do przeprowadzenia akcji jest rynek - serce miasta - mówi Dorota Wachnik. - Pojawiały się sugestie, żeby zbierać dary przy jakimś markecie, ale tam ludzie są zabiegani, myślą o tym co kupić na święta do własnych domów. Tutaj mogliśmy spotkać się przy muzyce, kawie...
Jak na pierwszy raz akcję należy uznać za bardzo udaną. Przez godzinę darami udało się niemalże zapełnić cały samochód. To co zebrano, za pośrednictwem ośrodków pomocy społecznej trafi do potrzebujących.