Chodzi o głośny wypadek sprzed dwóch lat do którego doszło na kolonii w Muszynie - Szczawniku. Podczas zabawy na boisku na jednego z kolonistów upadła metalowa bramka. Chłopiec z urazem serca zmarł po wypadku. Zabieg nakłucia błon serca, który mógł uratować mu życie, wykonano dopiero w Nowym Sączu, gdzie przewieziono dziecko ze szpitala w Krynicy.
- Trzech lekarzy usłyszało zarzut nieumyślnego narażenia chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia. Pozostałej trójce już wystawiliśmy zarzuty, ale będą ogłoszone w środę - powiedział nam prowadzący śledztwo prok. Ludwik Huzior. Lekarze nie przyznają się do winy. Twierdzą, że w ich szpitalu nie można wykonywać zabiegu, który mógł ratować 12-letniego Kamila.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?