Magazyn REJSY online. Sprawdź, o czym piszą reporterzy "Dziennika Bałtyckiego" w tym tygodniu!

W „Rejsach” m. in.: Bluzg zamiast bon motu: spirala brutalnej mowy nakręca się. Agresywny, czasami pełen nienawiści język już dawno wyszedł poza świat polityki. Teraz karmią się nim także celebryci. To czas prawdziwych patriotów i prawdziwych mężczyzn, mocnych w gębie.

Ponad to: Inwigilacja na własne życzenie. Od poniedziałku służby specjalne mogą bez jakichkolwiek ograniczeń śledzić niektóre dane związane z aktywnością w świecie nowych technologii. Tymczasem my dobrowolnie pozbywamy się prywatności. - To przerażające, jak wiele można się dowiedzieć, obserwując tylko serwisy społecznościowe - przyznają eksperci

Poza tym w numerze: Katastrofa w Smoleńsku może teraz jeszcze głębiej podzielić Polaków. Spór o to, co wydarzyło się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku, wszedł w nową fazę. Dochodzenie do prawdy łączy się teraz z dochodzeniem sprawiedliwości. A właściwie - z jej wymierzaniem;

Wdowa po Aramie Rybickim: Czuję się bezradna i upokorzona. Wielu polityków używa tej katastrofy, by zniszczyć przeciwników politycznych i budować prosty przekaz: my jesteśmy po stronie światłości, a wszyscy, którzy nie wierzą w zamach są po stronie zła. To jest taniec na grobach;

Wnuk Anny Walentynowicz: Winię Tuska. Dokumenty, do których miałem wgląd w kancelarii tajnej prokuratury wojskowej, stoją w całkowitej sprzeczności z tym, co podawano do wiadomości opinii publicznej. Liczę, że w końcu otrzymamy pełne wyjaśnienie tego, co się wydarzyło w kwietniu 2010 roku w Smoleńsku;

Srebrny jubileusz biskupstwa Sławoja Leszka Głódzia. Nigdy nie planowałem wprowadzania w diecezji wojskowego drylu, ale są takie cechy wojskowego, które moim zdaniem, są niezwykle przydatne w codziennym życiu: punktualność, obowiązkowość, odpowiedzialność – mówi metropolita gdański;

Miłosny kicz jest nieśmiertelny. Tym, którzy narzekają na wszechogarniającą walentynkową tandetę, jarmarczność i komercję, proponujemy krótką wycieczkę do przeszłości. A konkretnie do gdańskiego mieszkania Kory Kowalskiej, specjalistki od historii śmieci, tandety i kiczu;

Sławny muzyk ma pomysł na nową formułę ludzkości. Krzysztof Jaryczewski przeprowadził się do Gdańska, nagrał nową płytę, pisze książkę SF, opowiada młodzieży, jak używki niszczą życie i walczy z kolego, którego “kocha jak brata” o prawo do korzystania z nazwy Oddział Zamknięty;

Ostatni gdyński furman chce pomnika konia. Stefan Brachelka urodził się na Oksywiu w 1919 roku. Jako nastolatek pomagał ojcu, wozić piach do gdyńskiego portu. We wrześniu 1939, jak wielu gdynian, chwycił za kosę. W czasie wojny pomagał Janowi Nowakowi-Jeziorańskiemu przedostać się do Szwecji;

Stryj martwił się, gdy długo nie wychodziłam za mąż. O swoim krewnym słynnym filozofie Władysławie Tatarkiewiczu i radach jakich udzielał jej w sprawach miłości - opowiada Elżbieta Tatarkiewicz-Skrzyńska. - Dziś życzę młodym by ich miłość była piękna;

Co tu robi ten Polak? Niech wraca skąd przyjechał! On – były akowiec organizujący polska administracje na ziemiach odzyskanych, ona – miejscowa Niemka przeznaczona do deportacji. To była miłość wydawała się wtedy niemożliwa. A jednak...;

Najważniejszy model w stuletniej historii Audi. Inżynier August Horch, twórca marek Horch i Audi, który przed I wojną światową pokonał jako kierowca wiele tysięcy kilometrów alpejskimi serpentynami nigdy nie zadbał o to by uzyskać prawo jazdy – pisze Marek Ponikowski w Autosalonie.

CZYTAJ MAGAZYN REJSY ONLINE