Chojnicki Mostostal jest zakładem, który jako jeden z największych zatrudnia najwięcej ludzi w mieście. W Mostostalu pracuje około 650 osób.
Problemy firmy pracownicy zaczęli odczuwać już w ubiegłym roku. Zakład wypłacał wynagrodzenie w ratach. Po jakimś czasie sytuacja się poprawiła. Kulminacja nastąpiła jednak teraz. Mostostal złożył w sądzie wniosek o upadłość.
"(...)Złożenie wniosku jest jedynym sposobem obrony przed konsekwencjami opcji walutowych, z jakimi nasza spółka boryka się od pewnego czasu - czytamy w oficjalnym komunikacie władz spółki. - Trudna sytuacja wynika głównie z zawarcia opcji walutowych w 2008 roku, które naraziły spółkę na olbrzymie straty i utratę płynności. Przez ostatnie miesiące nasza firma borykała się z egzekucjami komorniczymi, które pochłaniały wszystkie środki płatnicze (...). Stąd też opóźnienia w regulowaniu zobowiązań (...)".
Władze Mostostalu sytuację firmy zaczęły stabilizować kilka lat temu. Wówczas hucznie podpisywano umowę z fińską firmą, która zainwestowała w chojnicki zakład. Na podpisanie umowy zaproszono nawet skoczków narciarskich - Janne Ahonena i Roberta Mateję. Tamta umowa miała zagwarantować Mostostalowi zamówienia na kilka lat.
Fińska firma jednak upadła i Mostostal czekały kolejne zmiany. W pewnym momencie firma była nawet jednym z głównych rozgrywających na polskim rynku. Stało się to, gdy Mostostal Chojnice chciał wraz z inną firmą kupić Stocznię Szczecińską. Sprawa jednak upadła. Teraz Mostostal będzie w stanie upadłości. Nie oznacza to natychmiastowego zamknięcia zakładu. Firma w ten sposób chce uchronić się przed wierzycielami.
- Boimy się o swój los. Od długiego czasu żyjemy z kredytów. Wypłacanie wynagrodzeń w ratach nie jest dla nas satysfakcjonujące. Pomagają nam rodziny - mówi pracownik Mostostalu. -Każdy boi się o siebie i swoją rodzinę.
W Chojnicach upadek tak potężnego zakładu to duży problem. - Pomimo problemów pracujemy dalej, licząc, że wszystko zakończy się pomyślnie. Każdy z nas zostawił tu dużo zdrowia i swojego życia...- mówią pracownicy Mostostalu.
Pracownicy i interesanci mieli ostatnio problemy z kontaktem w władzami Mostostalu. Dotychczasowy prezes Marcin Garus oraz jego zastępcy byli niedostępni. Telefony w firmie milczały.
Przeczytaj także: Chojnice. Ogromny stalowy element wyjechał z Mostostalu na budowę PGE Areny w Gdańsku (ZDJĘCIA)
Władze spółki w końcu jednak spotkały się z załogą firmy, która cały czas w niepewności czekała na informację odnośnie ich losów.
Wiadome jest jedno. Mostostal jest w stanie upadłości. Nie oznacza to jeszcze, że firma przestanie działać, a ludzie stracą pracę. Jak zapewniają władze spółki, stan upadłości ma pomóc firmie wyjść z problemów i zatrzymać czasowo procesy egzekucyjne. Przygotowywany jest plan naprawczy.
Chojnicka firma na brak zamówień nie narzeka. Zresztą od zawsze była firmą, którą w Chojnicach chwalili się wszyscy. Mostostal robił przecież konstrukcję mostu w Londynie czy stadionu w Paryżu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?