18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kosobudach

Maria Sowisło
Parafianie z Kosobud
Parafianie z Kosobud Maria Sowisło
Parafia pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kosobudach jest zarówno małą, jak i młodą wspólnotą. Choć kościół wybudowany został w 1871 roku, to samodzielna parafia ustanowiona został dopiero w 1975 roku. Do tego czasu, od zakończenia działań II wojny światowej, świątynia w Kosobudach stanowiła filię parafii w Brusach. Wówczas msze odbywały się niezwykle rzadko, a kościół służył raczej jako salka parafialna niż świątynia.

Niezwykle trudno jest odtworzyć historię parafii do 1939 roku, wówczas protestanckiej, ponieważ podczas ewakuacji Niemcy zabrali wszystkie dokumenty. Nie ma nawet ówczesnej kroniki prafii. Znajduje się wraz z dokumentami w centralnym archiwum w Berlinie. Przeczytanie ich wymaga jednak przyjazdu, czego nie wyklucza obecny proboszcz Mirosław Romanowski.

I zapewne z tego powodu zarówno kościół w Kosobudach, jak i cała parafia bywa czasem wielką zagadką. Nikt nawet nie przypuszczał, że podczas remontu organów, który się odbył trzy lata temu, odkryta zostanie tabliczka znamionowa instrumentu. Wykonane one zostały w Morągu sto lat wcześniej niż w Kosobudach ktokolwiek pomyślał o budowie kościoła, czyli w 1771 roku. Początkowo należały do parafii w Elblągu. Kiedy tam zostały wymienione na lepsze trafiły właśnie pod Brusy, do Kosobud. I w ten, jakże prosty, sposób ucięte zostały wszelkie spekulacje co do pochodzenia instrumentu. Niektórzy bowiem upatrywali w nim organy z kościoła Najświętszej Maryi Panny we... Wiedniu. Kolejna tajemnica tkwi w chrzcielnicy. Niestety nikomu jeszcze się nie udało stwierdzić jednoznacznie daty jej wykonania, czy ustalić pochodzenia tym bardziej, że jak mówią mieszkańcy, w kościele jest ona od zawsze.

Podwaliny kosobudzkiej parafii budował od 1961 roku ksiądz Bolesław Śledź. Stworzył m.in. cmentarz parafialny.

Obecnie trwa remont murów świątyni, na których są jeszcze ślady działań wojennych. Prace polegają na wypełnieniu ubytków w cegłach, wymianie fug i zabezpieczeniu ścian zewnętrznych przed wilgocią, tak zwanym podsiąkaniem ścian. Problemem okazały sie cementowe fugi stosowane po 1945 roku w dobrej wierze. Teraz jednak ich usunięcie kosztuje wiele wysiłku. Trzeba bowiem zachować ostrożność by nie naruszyć cegieł tkwiących w murze. Na zakończenie tego remontu uzupełniony zostanie gzyms na wieży. Znajdują się w niej dwa dzwony z 1980 roku i sygnaturka dzwonu pochodząca prawdopodobnie z początku XIX wieku. Całkowity koszt prac remontowych wyniesie 570 tys. zł, z czego 120 tys. zł ma pochodzić z parafii. Pozostałą kwotę wspólnota pozyskała z funduszy unijnych. Dlatego od marca tego roku po każdej mszy odbywa się kwesta. Do tej pory udało się już uzbierać 54 tys. zł. Jest to po organach i odmalowaniu wnętrza kościoła trzeci tak duży remont.

Msze święte i odpust
W niedziele i święta: 7.30, 9.30 i 11.00, dni powszednie: 7.00 (latem), 8.00 (zimą) i 17.00, święta zniesione: 8.00, 10.30 i 18.00.
Odpust odbędzie się 11 czerwca 2010 roku. Godzina ustalona zostanie z biskupem, Janem Bernardem Szlagą. Przed odpustem odbędą się misje święte, czyli rekolekcje prowadzone przez księży misjonarzy w parafiach co 10 lat.

800
osób liczy kosobudzka parafia pw. NSPJ obejmująca tę wieś oraz miejscowości Kinice i Chłopowy

Z proboszczem Mirosławem Romanowskim rozmawia Maria Sowisło

Jak to jest, być proboszczem w tak małej parafii?
To ma swoje blaski i cienie. Są radości i kryzysy. Największy kryzys był kiedy przygotowywaliśmy się do remontu organów. To było jak chodzenie po wodzie. Zaangażowane były pieniądze samorządu, parafin i moje prywatne. Wiele lat bowiem staraliśmy się o wsparcie finansowe z gminy Brusy. W końcu otrzymaliśmy pieniądze. Zaczynaliśmy nie wiedząc co nam z tego chodzenia po wodzie wyjdzie. Udało się. Radości są jeśli ludzie czują się usatysfakcjonowani. Moja prywatna radość związana jest ze sprawami duchowymi, kiedy widzę parafian u sakramentów.

Niosąc posługę w tak małej parafii zna zapewne ksiądz każdego. Czy może ksiądz coś powiedzieć o swoich parafianach?
Są przede wszystkim bardzo zaangażowani w życie parafii. Mamy scholę młodzieżową, lektorów ministrantów, którzy integrują się nie tylko podczas służenia do mszy świętych. Ministranci z zaciętością grają w piłkę nożną, a ksiądz ma nadzieję, że od samego patrzenia schudnie. To oczywiście żart. Naprawdę nie mogę narzekać na parafian.

Jakie ksiądz po remoncie murów świątyni widzi jeszcze potrzeby w kościele lub parafii?
Kolejna rzecz, którą musimy zrobić to porządek na cmentarzu. Sołtys Kosobud, Piotr Napiątek podarował ziemię na powiększenie cmentarza. Na razie jest ona poza granicami cmentarza. Musimy zmienić ogrodzenie i jednocześnie włączyć ten nowy teren. Choć był to wcześniej cmentarz ewangelicki, to nie można go nazwać zabytkowym. Był zdewastowany, często groby były pozbawione nagrobków. Były to akty wandalizmu tuż po wyzwoleniu. Wojna moralne spustoszenie siała także w duszach. Skoro cmentarza nie można zaliczyć do zabytków, to obawiam się, że nie pozyskamy dotacji na jego ratowanie. Sami nie będziemy niestety w stanie ogrodzić terenu. To spora połać płotu. Kilka osób już pracuje nad ewentualnym wnioskiem o dofinansowanie tego przedsięwzięcia.

Mirosław Romanowski jest proboszczem w Kosobudach od 1998 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto