Chojniczanka Chojnice chce wykonać kolejny krok w kierunku awansu. Radunia Stężyca zagra w Elblągu o przełamanie

Kto zatrzyma Pląskowskiego?

Nie ma mocnych na zespół Chojniczanki Chojnice w 2022 roku. W pięciu meczach zespół prowadzony przez Tomasza Kafarskiego zdobył trzynaście punktów i potwierdził, że do końca będzie liczył się w walce o awans do Fortuna I ligi. Obecnie Chojniczanka jest na drugim miejscu w tabeli z dorobkiem 51 punktów z bezpieczną, czteropunktową przewagą nad Ruchem Chorzów.

Teraz przed Chojniczanką domowy mecz z Hutnikiem Kraków (sobota, godz. 19.30), czyli teoretycznie dużo słabszym zespołem. Hutnik znajduje się w strefie spadkowej i - podobnie jak pozostałe drużyny z dołu - jest już w zasadzie pogodzony z losem. Strata do bezpiecznego miejsca to aż osiem punktów. O utrzymanie będzie piekielnie trudno. Dlatego też wygrana Chojniczanki jest obowiązkiem.

Pomóc zrealizować ten cel ma rewelacyjnie dysponowany w rundzie wiosennej Artur Pląskowski. To zawodnik, który strzelał gole w każdym tegorocznym meczu Chojniczanki, a w starciu z Radunią Stężyca trafił nawet dwukrotnie.

Kluczowy mecz o baraże

Tak jak chwalimy Chojniczankę, tak trudno powiedzieć dobre słowo o Raduni, która na wiosnę wygrała tylko jeden mecz. I to ze słabiutkim Sokołem Ostróda. Po rundzie jesiennej wydawało się, że drużyna Sebastiana Letniowskiego będzie realnym kandydatem w walce o awans, a tymczasem te parę kolejek w 2022 roku pokazało, że jednak trzeba zweryfikować plany na ten sezon.

W sobotę o godz. 16 Radunia zagra na wyjeździe z Olimpią Elbląg, a więc sąsiadem w tabeli. Kluczem będzie poprawienie gry w defensywie, bo jednak Radunia to jeden ze słabiej broniących zespołów w lidze. Wygrana pozwoli Raduni zachować szanse na grę w barażach. Obecnie strata do tej strefy wynosi tylko cztery punkty.