Karol Szopiński z Red Devils Chojnice: Nie ma problemu, którego nie da się rozwiązać. Klub nie jest obojętny dla naszego miasta

Red Devils Chojnice w futsalowej Ekstraklasie 2022/2023

Jeszcze niedawno Red Devils Chojnice wisiało nad przepaścią i było o krok od degradacji, ale ostatecznie czarne chmury zniknęły i chluba miasta pozostała na futsalowej mapie Polski.

Z tonącego okrętu, jakim przez kilka miesięcy była pomorska drużyna, nie uciekł Karol Szopiński. Dlaczego 27-latek pozostał na pokładzie? - Wbrew temu, co mówiono, byłem dobrej myśli. Wiedziałem, że sytuacja nie należy do najłatwiejszych, jednak wychodzę z założenia, że nie ma takiego problemu, którego nie da się rozwiązać. Mam świadomość, że klub nie był i nie jest obojętny dla miasta. Moja decyzja była poparta może nie tyle regionalnym patriotyzmem, co chęcią dalszego występowania dla lokalnej publiczności. Teraz mogę z pełną świadomością powiedzieć, że jako chojniczanin mam nadal przyjemność reprezentować barwy klubu z miasta, z którego pochodzę – cieszy się zdolny piłkarz.

Szopiński w ostatnim okresie grał równolegle w hali i na trawie, co nie jest łatwą sztuką. W minionym sezonie reprezentował Borowiaka Czersk, a wcześniej m.in. Gedanię Gdańsk. - Każdy dobry zawodnik wie, że przygotowanie fizyczne to podstawa. Mam tu na myśli profesjonalne podejście do treningów. W futsalu jak i w grze na trawie to ty musisz być szybszy, mocniejszy niż przeciwnik. Po to trenuje się ciężko, aby mecz był dla ciebie nagrodą. Możemy dywagować tu o powierzchni, na jakiej się biega, ale zawsze uważałem, że zawodnik powinien być elastyczny, uniwersalny i poradzić sobie w każdych warunkach. Mając możliwość grania na hali i trawie, nie skupiam się na różnicach, a na punktach wspólnych. Cel zawsze jest ten sam, a drużyna ma tworzyć kolektyw, bez względu na to, czy grasz w 11 czy w 5 – sądzi doświadczony obrońca.

„ Czerwone Diabły” nowy sezon Ekstraklasy zaczęły dość nieoczekiwanie od dwóch zwycięstw, w tym u siebie z AZS-em UŚ Katowice. Potem przyszła pora na porażki z głównymi faworytami rozgrywek. Ich rozmiar był jednak zaskakująco duży. Chojnicki zespół o starciu z Rekordem Bielsko-Biała będzie starał się jak najszybciej zapomnieć. Podopieczni trenera Jacka Burglina ulegli biało-zielonym aż 0:10. - Prawda jest taka, że towarzyszyło nam zmęczenie po wcześniejszym meczu rozegranym dwa dni wcześniej w Gliwicach i w konsekwencji przełożyło się na grę z Rekordem. Nie ma co ubolewać nad końcowym wynikiem. Na pewno wszyscy wyciągnęliśmy z tego jakąś lekcję. Rekord to drużyna skoncentrowana na celu i głodna zdobywania bramek, co widać było od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Doskonale pamiętam jak w trakcie tego spotkania dostawaliśmy mocne wsparcie trenera. To on uświadomił nas, że głowę należy trzymać wysoko, bo na tak trudnym terenie nie jest wstydem przegrać mecz. Potraktowaliśmy to jako lekcję i z pewnością na kolejne starcie pojedziemy nastawieni bojowo – zapowiada chojniczanin.

Najbliższy pojedynek Red Devils w ich domowej hali przewidziano dopiero w niedzielę, 23 października, z GI Malepszym Arthem Softem Leszno. Obrońca prosi kibiców o wsparcie. – Październik to miesiąc, kiedy chłodna temperatura daje się we znaki, dlatego wszystkich fanów, dużych czy małych zapraszamy na halową rozgrywkę, gdzie wiele emocji i gorącej atmosfery nie ma końca. Mamy nadzieję, że zaszczycicie nas swoją obecnością i wesprzecie mocnym dopingiem – zachęca Karol Szopiński.