W dziewięcioosobowym składzie piłkarze ręczni Borowiak Czersk wybrali się na mecz II ligi do Grudziądza. Niestety sytuacja, gdy nie ma komu grać powtarza się w zespole z Czerska bardzo często.
- Tak to jest w amatorskim zespole - mówi kierownik sekcji piłki nożnej w Borowiaku, Marek Grzonka.
Obowiązki służbowe zatrzymały Wojciecha Affeldta, kontuzje Mariusza Czarnowskiego i Macieja Sztromowskiego, zabrakło także Pawła Michałowskiego i bramkarza Michała Szulca. Takie braki w kadrze musiały się odbić na grze czerszczan. Mecz był wyrównany tylko do 10 minuty, kiedy to podopieczni Marka Tydy przegrywali 5:6. Później już przewaga szczypiornistów Miejskiego Klubu Sportowego Grudziądz stopniowo rosła (w 40. min przy wyniku 25:15 wyniosła aż 10 bramek). Na uwagę zasługuję fakt, że w meczu z MKS-em Grudziądz zawodnicy z Czerska ani minuty nie spędzili na ławce kar, podczas gdy ich rywale ukarani zostali łącznie aż 10 minutami kar. Także liczba upomnień dla szczypiornistów Borowiaka była mniejsza niż przeciwników (2:3).
Kolejne spotkanie Borowiak rozegra we własnej hali w najbliższą niedzielę o 17. Przeciwnikiem będzie Energetyk Gryfino.
MKS Grudziądz - Borowiak 37:30 (18:12)
Borowiak: Mielke - Werner 3, Jakubowski 4, Szywelski 4, Knopik 5, Łangowski 5, Grzonkowski 1, Czapiewski 3, Ludian 5.
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?