Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok Sądu Okręgowego ws. amputacji nogi Pawła Kowary: Lekarz winny umyślnego błędu, ale bez zakazu wykonywania zawodu

kw
Wyrok Sądu Okręgowego ws. amputacji nogi Pawła Kowary: Lekarz winny umyślnego błędu, ale bez zakazu wykonywania zawodu
Wyrok Sądu Okręgowego ws. amputacji nogi Pawła Kowary: Lekarz winny umyślnego błędu, ale bez zakazu wykonywania zawodu Karolina Wojna
W piątek, 30 listopada, Sąd Okręgowy w Piotrkowie ogłosił wyrok ws. błędu lekarskiego skutkującego amputacją nogi Pawła Kowary. Sąd odwoławczy utrzymał lipcowy wyrok sądu rejonowego, choć zmienił go w zakresie środka zapobiegawczego - odstąpił od zakazu wykonywania zawodu. Oskarżony chirurg, Jacek S., został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na trzy lata i karę grzywny w wysokości 4.500 zł. Wyrok jest prawomocny.

Wyrok Sądu Okręgowego ws. amputacji nogi Pawła Kowary

Wyrok Sądu Rejonowego w Piotrkowie w procesie ws. błędów i zaniedbań lekarza SSW w Piotrkowie, które doprowadziły do amputacji nogi Pawła Kowary z gm. Moszczenica zapadł w lipcu 2018 roku. Jacek S. został skazany na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na trzy lata, karę grzywny w wysokości 4.500 zł oraz roczny zakaz wykonywania zawodu. Od wyroku odwołały się wszystkie strony: prokuratura, pełnomocnik pokrzywdzonego oraz obrońca oskarżonego chirurga.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIERWSZYM PROCESIE WS. BŁĘDU LEKARSKIEGO

W piątek, Sąd Okręgowy w Piotrkowie ogłosił wyrok w procesie apelacyjnym. Sąd odrzucił apelacje prokuratury, która domagała się nawiązki dla poszkodowanego) i pełnomocnika Pawła Kowary (domagali się wyższego zakazu wykonywania zawodu), ale częściowo uwzględnił argumenty obrońcy oskarżonego, odstępując od środka zapobiegawczego w postaci zakazu wykonywania zawodu lekarza. Tu, jak uzasadniał SSO Sławomir Gosławski, przewodniczący składu sędziowskiego, sąd zwrócił uwagę na dotychczasowy przebieg praktyki lekarskiej oskarżonego.

- Sąd odwoławczy miał na uwadze to, że lekarz ma kilkudziesięcioleni staż pracy i nie mamy żadnych danych, żeby oskarżony działalność zawodową prowadził w sposób nieprawidłowy - powiedział.

W pozostałych kwestiach sąd odwoławczy zgodził się w pełni z orzeczeniem sądu rejonowego - Jacek S. został uznany winnym umyślnego - z zamiarem ewentualnym - narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

- Lekarz obowiązany jest chronić ludzkiego życia i zdrowia gdy one są tylko zagrożenie, jego odpowiedzialości nie uchyla sam fakt, że nawet gdyby postępował prawidłowo, to i tak nie dałoby się wykluczyć, że i tak pacjent by zmarł lub doznał ciężkiego uszczerbku - argumentował sędzia Sławomir Gosławski. - Nie ulega więc wątpliwości, że podjęcie właściwych działań przez oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonego, u którego stan kończyny zaczął się pogarszać, od chwili pierwszej wizyty, do stanu zagrożenia życia, do operacji, zmniejszyłoby prawdopodobieństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sąd podkreślił, że zgodnie z orzecznictwem, skoro skutkiem jest samo narażenie na niebezpieczeństwo, czyli sprowadzenie samej możliwości wystąpienia niebezpiecznych dla zdrowia lub życia następstw, to odpowiedzialności karnej podlega lekarz, który w wyniku zaniedbania udzielenia świadczenia zdrowotnego zdynamizował swoją bezczynnością przebieg i rozwój procesów chorobowych, że zaczęły one bezpośrednio zagrażać życiu i zdrowiu pacjenta.

Paweł Kowara trafił na SOR 4 stycznia - mężczyzna podczas prac gospodarskich, ukłuł się w prawe podudzie widłami ubrudzonymi w gnojowicy.

Jak orzekł sąd, opierając się na opinii biegłych, oskarżony, który pełnił wtedy dyżur na SOR, zastosował niewłaściwe leczenie tzn. zaszył ranę i nie wprowadził antybiotykoterapii.

- Celem podania antybiotyku, już podczas pierwszej wizyty byłoby powstrzymanie i zahamowanie rozwoju zakażenia, brzegi rany nie powinny być zszywane, bo wtedy bakterie w zamknietej ranie znajdują warunki do rozwoju - podkreślił sąd uznając jednocześnie, że oskarżony poddał w wątpliwość mechanizm powstania obrażenia, co skutkowało przyjętym leczeniem, czyli zaszyciem ran i podaniem zastrzyku przeciwtężcowego. - W trakcie wywiadu Paweł Kowara przekazał lekarzowi, że wbił sobie wprawo podudzie widly. W niezrozumiały sposób zostało to zlekceważone i poddane w wątpliwość.

Już następnego dnia, dolegliwości bólowe się znacznie zwiększyły, a rana wyglądała coraz gorzej. Jednak podczas kolejnej wizyty na SOR, lekarz ponownie opatrzył ranę, ale nie zdecydował się na zdjęcie szwów. Jak zauważył sąd, lekarz powinien wtedy zmienić postępowanie, tym bardziej, że wcześniej sam w rozmowie z pacjentem przewidywał możliwość zakażenia.

- Mówił, że w przypadku obrzęku lub narastającego bólu ma się niezwłocznie zgłosić po pomoc - przypomniał sędzia Gosławski.

Tymczasem, choć Paweł Kowara przedstawil objawy zgodne z klinicznymi wskazaniami zakażenia (noga spuchła, pacjent nie mógł założyć buta, czuł, że w ranie się "gotuje"), lekarz - jak uzasadniał w wyroku sąd - zbagatelizował sytuację i poza powierzchownym zaopatrzeniem rany odeslał pacjenta do domu.

Tymczasem, co wynika z opinii biegłych, powinien zdjąć szew i poprosić o konsultację innego lekarza, zwłaszcza - jak podkreślił w uzasadnieniu sędzia Gosławski - że oskarżony zajmował się przypadkiem nienależącym do jego specjalizacji lekarskiej.

- Nikt przecież, bez wyraźnej konieczności nie szuka pomocy lekarskiej w nocy z soboty na niedzielę - powiedział.

Dwa dni po wypadku, narastający ból zmusił Pawła Kowarę do kolejnej wizytu na SOR. Wtedy został hospitalizowany. Na uratowanie nogi było jednak za późno, i 8 stycznia kończyna została amputowana.

Poszkodowany nie jest zadowolony z dzisiejszego wyroku SO. Rozważa złożenie kasacji.

- Myślałem, że lekarz będzie miał jeszcze większy zakaz wykonywania zawodu, a sąd mu go cofnął całkowicie. Będę się chyba odwoływał do Sądu Najwyższego, może wreszcie sprawiedliwość zostanie wymierzona - powiedział Paweł Kowara.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto