W momencie, gdy inne drużyny wznawiają treningi przed rundą wiosenną, Borowiak Czersk (V liga, grupa II) został bez trenera. Bogdan Czaja złożył dymisję, a w czwartek zarząd klubu ją przyjął.
- Jeszcze w trakcie rundy jesiennej byłem bliski odejścia - mówi. - Siedem lat jestem związany z Borowiakiem jako trener i zawodnik i pora zmienić otoczenie, poznać nowych ludzi. Kilka lat temu mieliśmy w Czersku mocny zespół, który mógł osiągnąć dużo więcej. Pozostał tylko niedosyt.
Nieoficjalnie mówi się, że, poza słabymi wynikami (Borowiak jest w tabeli dopiero na 14. miejscu), duży wpływ na decyzję Czaji miały jego stosunki z działaczami. Ma do nich żal m.in. o oddanie walkowerem derbów z Chojniczanką. Gdy pytaliśmy o to byłego już trenera Borowiaka, unikał odpowiedzi.
- Widać, że w Borowiaku jest marazm - mówi. - Brakuje nowych zawodników i jeszcze kilku innych rzeczy. Zadeklarowałem jednak, że jeśli mój następca będzie widział taką potrzebę, jesienią będę mógł grać w Borowiaku.
Teraz Czaja będzie trenerem Victorii Śliwice (V liga, woj. kujawsko-pomorskie). Liczy, że tam uda mu się zbudować silny zespół. Będzie pracował z kilkoma znanymi sobie zawodnikami - m.in. Dariuszem Dudą i Pawłem Reszczyńskim, byłymi piłkarzami Borowiaka.
Jeszcze nie wiadomo kto będzie następcą Czaji. Wszystko rozstrzygnie się 19. stycznia, kiedy odbędzie się spotkanie piłkarzy z kandydatami na trenera.
- Będziemy rozmawiać z kilkoma osobami - mówi Jarosław Szumacher, członek zarządu i kierownik sekcji piłki nożnej Borowiaka.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?