Brusy. Hotel wreszcie działa

Trzeci dzierżawca hotelu w Brusach rozpoczął już działalność. Najemca, Dieter Schroers z Sopotu, chce postawić na turystów z Austrii i Niemiec, którzy chwalą sobie aktywny wypoczynek. Oferta skierowana jest zatem w dużej mierze do grup sportowych. W pobliżu budynku hotelu mieści się bowiem stadion miejski.

- Brusy mają być bazą wypadową - tłumaczy Monika Kowalczyk, recepcjonistka. - Będziemy zatem organizować wycieczki piesze, rowerowe czy też kajakowe. Nasi goście będą w Brusach jedli tylko śniadanie i obiado-kolację. Na resztę dnia będą mieli zorganizowany czas.

Pomimo tego, że sezon urlopowy już się rozpoczął, dzierżawca nie traci nadziei na udany interes. Jak mówi, jego sukcesem ma być pomysł.

- Nie może być tak, że będziemy czekać aż turyści sami przyjdą - mówi Dieter Schroers. - Trzeba mieć pomysł. Ja go miałem i jestem.

W planach ajent ma także zorganizowanie za budynkiem hotelu pola namiotowego i miejsca na ognisko lub grill oraz miejsca postojowe dla przyczep kempingowych. W dalekosiężnych planach dzierżawca ma też budowę basenu. Wszystko jednak zależy od dochodów.

- To nie jest zbyt atrakcyjne miejsce, dlatego musimy wymyślić coś, co spowoduje, że turysta przyjedzie do nas, a nie do hotelu położonego nad jeziorem - dodaje Kowalczyk.

Warto przypomnieć ("Dziennik Bałtycki" z 27 stycznia br.), że nowy dzierżawca objął schedę po dwóch poprzednikach. Ci z kolei tłumaczyli, że rezygnują, gdyż podatek od nieruchomości jest tak wysoki, iż nie pozwala na rozwijanie się i inwestowanie. Dlatego też pod koniec ubiegłego roku bruscy radni zwolnili z podatku od nieruchomości wszystkie gminne budynki, których powierzchnia przekracza 800 metrów kw. Jest to ukłon w stronę najemców, m.in. hotelu.
Miejmy zatem nadzieję, że brak szczęścia bruskich samorządowców do dzierżawców hotelu w Brusach zakończył się.