Brusy. Radni posprzeczali się o pieniądze

- Nikomu tej drogi nie żałuję, ale przecież ona jest już zrobiona. Czy nie powinno najpierw wprowadzić zmian, nas, radnych zapytać o zatwierdzenie ich, a dopiero potem realizuje? Czy jeśli dzisiaj ich nie zatwierdzimy, to burmistrz różnicę pokryje z własnej kieszeni? - dopytywał Marek Jażdżewski, opozycyjny radny.
- Jeśli nie zatwierdzicie, cóż. Powiem tak: będzie dzień, będzie rada. Zawsze możemy nie zapłacić za asfalt, który stanie się własnością wykonawcy - skwitował Witold Ossowski, burmistrz Brus.

Pozostali radni najwyraźniej nie zrozumieli intencji Jażdżewskiego, bo zaczęli mu wytykać, że mieszkańcy Czapiewic nie śpią i biorą się do pracy czego dowodem ma być właśnie budowa tej drogi. Powstała takim systemem, jaki jest przyjęty w sąsiedniej gminie Chojnice, czyli połowa kosztów pochodzi z budżetu, a druga połowa z funduszu sołeckiego. - Co pan dla swojej wioski zrobił? - atakowała Beata Zblewska, radna z Czapiewic.
- Nie muszę odpowiadać. Chodzi mi tylko o zasadę działania w przekazywaniu pieniędzy i o to mam pretensje do burmistrza - skwitował Jażdżewski.

Ponownie o kolejność działania radny Jażdżewski martwił się w związku z remontem budynku urzędu. Najpierw bowiem były odnawiane biura na piętrze, a potem zostały zalane. Rozpoczął się więc remont... dachu.
- Dopiero w ostatnim roku zauważyliśmy drastyczne pęknięcia. Biuro rady zostało zalane, ale pozostałych biurach wielkiej tragedii nie było - skwitował Ossowski.
Ostatecznie jednak obie uchwały o przesunięciu pieniędzy zostały przyjęte.