Po tym jak Wydział Gier i Ewidencji przy Pomorskim Związku Piłki Nożnej zweryfikował mecze Borowiaka Czersk z Sokołem Zblewo (na boisku 8:0) i Wisłą Korzeniewo (na boisku 4:2) jako walkowery na niekorzyść czerszczan, Borowiak spadł w tabeli na 10. miejsce i najwięksi sceptycy zaczęli bać się o utrzymanie zespołu w V lidze. Borowiak jednak wygrał czwarty z ostatnich pięciu meczów i nie ma o co drżeć.
Mecz z Brzozą/Gromem Kleszczewo ułożyła szybko, bo w 4 min, strzelona bramka przez Roberta Pruszaka.
- Nikt nie mógłby narzekać, gdybyśmy do przerwy wygrywali 3:0 - mówi trener z Czerska, Zbigniew Pliszka. Mówił tak, bo w sytuacjach sam na sam sposobu na pokonanie bramkarza z Kleszczewa nie znaleźli Pruszak i Maciej Sikorski. Niewiele brakowało, a zamiast 3:0 dla Borowiaka, do przerwy byłoby 1:1. W 38 min rzut karny obronił Bartosz Chudy.
Po zmianie stron gra podopiecznych Zbigniewa Pliszki nie układała się tak dobrze. Czerszczanie szybko stracili dwie bramki i musieli "gonić" wynik. Borowiak jednak, po raz kolejny w tym sezonie, pokazał, że potrafi się podnieść. Wyrównać udało się w 79 min. Potężnym strzałem z rzutu wolnego z 30 m popisał się Mariusz Jopek. Ta bramka była ozdobą meczu, bo każda inna była wynikiem głupich błędów bądź dziełem przypadku. Tak także było w przypadku zwycięskiej bramki na 3:2 Roberta Pruszaka. "Zadyma" strzelił zza pola karnego, a piłka odbiła się po drodze od pleców obrończy gospodarzy, i wpadła do bramki obok zmylonego golkipera Brzozy/Gromu.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?