Charzykowy. Krajobraz księżycowy na Drodze pod Strzechę

Cierpliwość może tylko uratować mieszkających przy ul. Droga pod Strzechę w Charzykowach, która wyglądem przypomina powierzchnię księżyca. Kierowcy narzekają na dziury, a piesi na błoto.

- Jeździć się nie da, chodzić się nie da, to my mamy zrobić? Fruwać - pyta mieszkanka Charzyków. - Wszystko zaczęło się tuż po remoncie ulicy Turystycznej. Prawdopodobnie źródełka podziemne zostały zasypane i teraz znalazły sobie nowe ujście: naszą ulicę. Przed remontem na ulicy był żużel, który jest teraz wypłukany.

Nic jednak nie wskazuje na to, aby ktoś skrócił utyskiwania mieszkańców. W tegorocznym budżecie gminy nie ma na modernizację ich drogi złamanego grosza. Mogą więc tylko liczyć na kolejne doraźne naprawianie nawierzchni.

- Takich dróg mamy wiele i z doświadczenia wiem, że można je non stop wyrównywać, a dziury i tak się zrobią - tłumaczy Sebastian Kwiatkowski z Urzędu Gminy w Chojnicach. - Asfalt prędzej, czy później będzie ale to jest znaczna inwestycja. Według ogłoszonych ostatnio wyników przetargów kilometr kwadratowy drogi kosztuje ponad 150 złotych.

Kwiatkowski przyznaje, że nikt się jeszcze nie zastanawiał nad utwardzeniem tej drogi popularnymi w gminie Czersk płytami jomb. Jest to rozwiązanie tańsze niż budowanie drogi asfaltowej ale niesie pozytywny efekt na gruntowej nawierzchni.
- Nie sądzę, że pójdziemy w tym kierunku - kwituje. - Jeśli byśmy je ułożyli, to i tak pojawią się głosy niezadowolenia z powodu odczuwalnych łączeń pomiędzy nimi.

W tym roku utwardzona ma zostać w sołectwie Charzykowy ul. Matejki. Można więc zatem uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że skoro budowa Drogi Pod Strzechę była umieszczona w programie wyborczym Zbigniewa Szczepańskiego, który wygrał konkurencję o fotel wójta, to wywiąże się on z obietnicy. Do końca kadencji zostały jeszcze dwa lata.