Operatywny syndyk i wiele szczęścia - to jedyne możliwości uratowania PeBeRolu przed zniknięciem tej firmy z lokalnego rynku. Zarząd PebeRolu przegrał niedawno w słupskim sądzie ważną bitwę w tej walce. Wierzyciele wbrew oczekiwaniom prezesa firmy nie zgodzili się na układ, czyli roczną karencję, a później przez pięć lat spłatę długów w ratach.
Stawka była ogromna, gdyż na chojnickim przedsiębiorstwie ciąży spłata 8-milionowego długu. Niestety, kompromisu nie osiągnięto. Nowe prawo upadłościowe, funkcjonujące od kilku miesięcy umożliwia przekształcenia w firmie, choćby pojawienie się inwestora, który przejmie udziały PeBeRolu. Z tym będzie jednak problem, udziałowców jest około trzystu, więc potencjalnemu inwestorowi trudno będzie przejąć rozproszone udziały. Na razie, dopóki sąd nie ogłosi upadłości, pracownicy chojnickiego przedsiębiorstwa, a jest ich 260, pozostają na swych stanowiskach. Burmistrz Chojnic deklaruje, że dopuści PeBeRol do przetargów na modernizację stadionu, budowę bloków TBS i inne.
- O ile je wygrają, będą mogli gromadzić kapitał i odzyskiwać wiarygodność - zapewnia Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.
Przypomnijmy, kłopoty PeBeRolu zaczęły się w końcu lipca br. Wtedy rozpoczęto starania o postępowanie układowe. Zarząd PeBeRolu został zmuszony do tego przez jednego z wierzycieli, który chciał doprowadzić do upadłości chojnickiej firmy w sądzie. Aż do niedawnego finału w sądzie prezes firmy był ostrożnym optymistą. Do końca wierzył, że uda się uratować firmę.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?