- Trudno to ocenić - przyznaje Maciej Polasik, prezes Chojniczanki. - Mamy wiele zespołów młodzieżowych i nie jestem w stanie powiedzieć, ile kosztuje utrzymanie pierwszego zespołu. Na pewno jest to ponad milion złotych.
Na pytanie o to, czy Chojniczankę będzie stać na grę w pierwszej lidze, prezes Polasik nie chce odpowiadać.
- Przed nami jeszcze dwa spotkania i wszystko może się zdarzyć - tłumaczy szef chojnickiego klubu.
Zobacz też: Fotorelacja z meczu z Bytovią
Bardziej optymistycznie nastawiony do kwestii awansu jest natomiast Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic. Jego zdaniem, Chojniczankę stać na grę w wyższej klasie.
- Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze dwie kolejki, nie oznacza to, że nie myślimy o ewentualnej grze Chojniczanki w I lidze i o wymogach, które trzeba spełnić - mówi Finster. - Na pewno jeszcze lepsze niż dotychczas warunki do pracy będą mieli dziennikarze. Od starostwa udało nam się pozyskać kamienicę, w której powstanie miejsce dla prasy oraz centrum monitoringu. Aby grać w I lidze, trzeba spełnić trzy ważne warunki: posiadać 600 miejsc dla kibiców pod zadaszoną trybuną, w ciągu roku od awansu trzeba zamontować sztuczne oświetlenie, a w ciągu dwóch lat podgrzewaną płytę. Pierwszy z tych wymogów już mamy zrealizowany. Sądzę, że dwa kolejne również uda się zrealizować. Myślę, że oświetlenie uda się zamontować za kilkaset tysięcy złotych, drugie tyle powinniśmy wydać na podgrzewaną płytę. Mamy doświadczenie z montażem oświetlenia na boisku Modrak, nie powinno być z tym więc większych problemów - dodaje burmistrz Chojnic.
Zarówno na działaczach, jak i na burmistrzu wrażenie zrobił tłum kibiców, który pojawił się na stadionie Chojniczanki w ubiegłą sobotę, podczas meczu z Bytovią. Wówczas to zabrakło biletów (stadion mieści około 3 tysięcy kibiców). Burmistrz wierzy, że podobnie będzie również 15 czerwca, kiedy Chojniczanka na własnym boisku będzie grała ostatni mecz sezonu z MKS-em Kluczbork.
- Dla mnie najważniejsze jest to, aby stadion był pełen, podobnie jak podczas sobotniego spotkania z Bytovią - dodaje burmistrz Finster. - Oznacza to bowiem nie tylko zagrzewanie piłkarzy do walki, ale również pieniądze dla klubu. Cieszę się z ogromnej szansy na awans Chojniczanki do I ligi. Optymalnym rozwiązaniem dla nas byłoby jednak, gdyby awansowała również Bytovia. Wyjazd piłkarzy do Bytowa na pewno byłby mniej uciążliwy niż podróż na Śląsk.
W tej chwili w Chojnicach niemalże wszyscy żyją piłką i perspektywą awansu, ale...
- Z doświadczenia wiem, że łaska kibiców i sponsorów na pstrym koniu jeździ - dodaje Maciej Polasik. - Mam nadzieję, że dobry klimat dla piłki będziemy mieli jak najdłużej, ale wszystko może się zdarzyć.
W tej chwili Chojniczanka, która zajmuje drugie miejsce w tabeli, ma na koncie 65 punktów. Trzecia w tabeli Bytovia traci do niej 2 punkty. Zespół z Chojnic w niedzielę o godz. 17 zagra na wyjeździe z Jarotą Jarocin (obecnie 9 miejsce w tabeli), a na koniec sezonu u siebie z MKS Kluczbork (5 miejsce). Drutex-Bytovia z zespołem z Kluczborka zagra na wyjeździe już w niedzielę o godz. 17. Na koniec przed własną publicznością zmierzy się z liderem z Rybnika.
Energetyk ROW prowadzi w tej chwili w tabeli II ligi z dorobkiem 69 punktów. Ma jednak jedno spotkanie rozegrane awansem, a to oznacza, że w tym sezonie piłkarze z Rybnika wybiegną jeszcze raz, w Bytowie właśnie. Losy awansu rozstrzygną się więc na Pomorzu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?