Wbrew zapowiedziom Mariusza Janika nie doszło do ugody pomiędzy nim, a Arseniuszem Finsterem, burmistrzem Chojnic. Janik nie przeprosił włodarza miasta. W związku z tym w Słupsku odbędzie się kolejna rozprawa o pomówienie Finstera. Nie wiadomo jednak, czy dojdzie do przesłuchania świadków, gdyż Janik zapowiada, że nie pojawi się na wezwanie sądu. Tłumaczy, że nie ma pieniędzy, żeby dojechać na rozprawę. Przypomnijmy, że Janik oskarżył Finstera, m.in. o kradzież materiałów budowlanych z chojnickiego szpitala i wykorzystanie ich podczas budowy własnego domu. Słowa Janika zostały nagrane na prośbę burmistrza przez pracownicę urzędu. Słupski sąd, przed którym toczy się sprawa dał zwaśnionym stronom czas na ugodę. Zająć się tym mieli adwokaci skłóconych panów.
- Inicjatywa zawarcia ugody powinna wyjść od pana Janika, ponieważ on ma mnie przeprosić, a nie ja jego - mówi Finster. - Nie doczekałem się przeprosin i dlatego też, tak jak wcześniej zapowiadałem, złożyłem przeciwko panu Janikowi drugi pozew. Tym razem z kodeksu karnego o zniesławienie.
Będą zmiany zasad w noszeniu maseczek?