Zna go chyba każdy chojniczanin. Widział z daleka, próbował dojrzeć szczegóły i zastanawiał się co z nim się stanie w przyszłości. Tyle, że tego nie wie nawet właściciel Zygmunt Lemańczyk. Należący do niego ogród, znajdujący się na skarpie przy ul. Mickiewicza w Chojnicach, w ciągu dziesięciu lat zamienił się z wysypiska gruzu w zakątek pełen zadbanej trawy, rzadkich odmian roślin i krzewów oraz stawu z liliami i żabami.
- Chcę odzyskać zainwestowane pieniądze - mówi Zygmunt Lemańczyk. - W przyszłym roku muszę zdecydować co dalej zrobić z ogrodem.
O swoich planach właściciel zakątka poinformował władze miejskie, których przedstawiciele w piątek zwiedzali ogród.
- Jestem zafascynowany - przyznał po spacerze Edward Pietrzyk, zastępca burmistrza Chojnic. - To jedyne takie miejsce w Chojnicach. Z pewnością odniosłoby sukces komercyjny, gdyby utworzono tu miejsce gdzie za opłatą można by spędzić wolny czas. Właściciel potrzebuje kogoś z kapitałem, kto pomógłby mu w realizacji planów.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?