Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że fundacja prowadzi m.in. opiekę paliatywną w budynkach miejskich po starym szpitalu płucnym. Towarzystwo z kolei świadczy bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia usługi u chorych w domach i marzeniem wolontariuszy jest posiadanie budynku, w którym mogliby pomagać godnie odchodzić do tego "lepszego świata". O ile Palium ma dalekosiężne plany, a nawet projekt dostosowania zajmowanego budynku do norm unijnych, o tyle TPH niestety nie.
- Na razie trwają rozmowy z radnymi - mówi Hanna Rucińska, prezes TPH. - Jest zbyt wcześnie, aby mówić o jakimkolwiek projekcie. Jesteśmy jednak pewni, że stary szpital płucny i działkę można podzielić na dwie części. Proszę nas zrozumieć, bo utrzymujemy się tylko dzięki pomocy darczyńców.
I tutaj warto przypomnieć, że szpital płucny znajdował się w pawilonie męskim i żeńskim. W tym ostatnim właśnie hospicjum prowadzi Palium. Kontrakt z NFZ jest podpisany do 2012 roku. W tym czasie budynek musi być dostosowany do norm unijnych.
- Pieniędzy z kontraktu starcza nam jedynie na bieżącą działalność. Nie możemy się starać o dotacje, bo budynek nie jest nasz, a jego stan techniczny stale się pogarsza - mówiła podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Barbara Bonna, prezes fundacji.
Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic zarządził więc wielką naradę i wypracowanie stanowiska dwóch komisji: społecznej i budżetu.
- Budynki możemy sprzedać na wolnym rynku, z pierwszeństwem wykupu, z upustem lub przekazać w darowiźnie celowej i to wydaje mi się ciekawe - mówił Finster.
Radni będą mieli więc problem, bo nie jest tajemnicą, że od kilku lat TPH i Palium nie pałają do siebie miłością. Podanie więc rozwiązania dla obu może być trudne.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?