Chojnice. Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej: Krytykować się nie boję, bo wiem, że mam rację

Czy udało się panu od objęcia stanowiska coś poprawić w spółdzielni?
To zbyt krótki termin. Zapoznaję się z wieloma sprawami. Rozstrzygnęliśmy przetarg na ocieplanie budynków, a kolejny ogłosimy wkrótce. Zerwaliśmy umowę na drugi etap badań termowizyjnych. Już ich nie będzie, bo po co?

Czy chce pan powiedzieć, że pieniądze na badania termowizyjne, ok. 30 tys. zł, zostały wyrzucone w błoto?
Moim zdaniem tak, bo należało raczej zrobić badania pilotażowe, a nie od razu połowę budynków spółdzielczych.

Nie boi się pan tak krytykować otwarcie pomysłu poprzednika i członków Rady Nadzorczej?
Dlaczego nie mam tego robić? Każdy ma swoje zdanie i ja je szanuję. Jestem od zarządzania i podejmowania decyzji. Członkowie rady będą mnie i tak rozliczali. Proszę jednak pamiętać, że znam się na budownictwie i będę bronił swojej decyzji.

Jak się panu układa współpraca z Radą Nadzorczą?
Dopiero się zapoznaję z członkami rady. Na razie wszystko układa się dobrze.

Nikt z członków rady nie wywiera na pana nacisków?
Nie.

Wspomniał pan o rozstrzygnięciach przetargów i ogłoszeniu kolejnego. Które bloki doczekają się ocieplenia?
Przetarg dotyczy trzech bloków w Chojnicach przy ulicach: Młodzieżowej 15, Wielewskiej 3 i Drzymały 10. To będzie nie tylko docieplenie po jednej ścianie, ale także zmiana wizerunku tych budynków. Dotychczas w spółdzielni nie było żadnego projektu, czy wizji, jak ma wyglądać osiedle choćby pod względem doboru kolorystyki. Stworzyliśmy na nasze potrzeby wstępne projekty i będziemy je realizować.

Czy widzi pan już słabe punkty w spółdzielni?
Tak i już nad tym pracujemy. Musimy przeprowadzić wkrótce zmianę organizacyjną w administracji.

Będą nowe miejsca pracy, czy raczej zwolnienia?
Zobaczymy. Z zarządem wypracowujemy koncepcję funkcjonowania administracji i chcemy utrzymać poziom zatrudnienia na podobnej wysokości jak obecnie. W administracji jest wiele niedopilnowanych rzeczy takich jak na przykład terminy gwarancyjne na wykonane prace. Wkrótce tę koncepcję organizacji pracy przedstawimy radzie.

Jaka spółdzielnia marzy się jej prezesowi?
Chciałbym, aby się rozwijała i spełniała oczekiwania mieszkańców. I żeby już nigdy nie było tak, że lokatorzy przychodzą z problemami wynikającymi ze złej polityki dotychczas prowadzonej w chojnickiej spółdzielni. Małymi kroczkami dojdziemy do celu.