Aż cztery razy przerywano obrady sesji Rady Miejskiej w Chojnicach z powodu jednej uchwały. Chodziło o sprzedaż budynków pięciu przedszkoli, które w ubiegłym roku zostały sprywatyzowane. Radni nie mogli się najpierw zdecydować czy już teraz sprzedawać, a potem toczyła się batalia w jakiej formie sprzedawać. Czy w przetargu nieograniczonym z bonifikatą jeśli licytację wygra prowadząca przedszkola, czy umożliwić pierwszeństwo zakupu jednak bez bonifikaty.
- Prosimy o przegłosowanie pierwokupu bez bonifikaty, bo to daje państwu radnym, nam prowadzącym przedszkola, naszym pracownikom i dzieciom ciągłość i, przede wszystkim, jakość. Nie jest bez znaczenia kto przedszkole będzie prowadził - podkreślała na sesji Mirosława Przybylak, prowadząca przedszkole "Jarzębinka". - Podejmijcie, proszę, decyzje dzisiaj, bo nie ukrywam, że wszystkie mamy zszargane nerwy. Najpierw prywatyzacją, a teraz jeszcze sprzedażą.
Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic, przedstawiał argumenty na poparcie propozycji sprzedaży w formie przetargu nieograniczonego, czyli do licytacji może przystąpić każdy.
- Taka forma sprzedaży oddala zarzut o działania zmierzające do sprzedaży w stosunku do konkretnych osób - twierdził Finster. - Przecież dyskutowaliśmy te dwie propozycje. Nic nowego nie wymyślimy.
Chwile grozy z kolei przeżyła Małgorzata Sząszor, kierująca przedszkolem "Bajka". Do radnych wpłynął wniosek od Rady Rodziców Zespołu Szkół Katolickich o zablokowanie jej kupna budynków. Wszystko dlatego, że część pomieszczeń miała zająć katolicka szkoła podstawowa. Pomysł jednak upadł, bo modernizacja i remont pochłonęłyby ok. 900 tys. zł.
- Jestem za tym, aby szkoła katolicka rozwinęła się nie w tym budynku, ale przy sali gimnastycznej popularnie zwanej konwiktem - argumentował włodarz Chojnic. - Za te same pieniądze powstałby nowy obiekt, który spełniałby wszystkie wymogi.
Dyskusja nad uchwałą budziła wiele emocji i właśnie dlatego przewodniczący samorządu Chojnic zarządził aż cztery przerwy.
- Mimo braku wiatru zachowujemy się jak chorągiewki - skwitował kolejną propozycję przerwania obrad radny Józef Kołak. - Gdzie jest powaga rady? Zastanówmy się co chcemy osiągnąć...
Radni nie chcieli najwyraźniej czekać i uchwała o sprzedaży budynków przedszkoli otrzymała brzmienie zadawalające prowadzące przedszkola, czyli bez bonifikaty, ale z prawem pierwokupu. Cała procedura nie rozpocznie się wcześniej niż za trzy miesiące. Wówczas to minie rok od przejęcia placówek. To z kolei jest niezbędne do uzyskania tzw. zdolności kredytowej. Żadna z pań prowadzących przedszkole nie ma bowiem złudzeń. Na zakup budynków i terenu trzeba będzie wziąć kredyt. Zgodnie z wyceną zrobioną we wrześniu ubiegłego roku, czyli po prywatyzacji, najtańszymi budynkami i działką dysponuje Elżbieta Stanke z "Wesołych Przedszkolaków". Wykup będzie ją kosztował prawie 400 tys. złotych. Najdroższy, bo wyceniony na ponad 1,4 mln zł, obiekt znajduje się przy ul. Grunwaldzkiej i mieści się w nim przedszkole "Bajka". Tak duża różnica w cenach zależy m.in. od wielkości budynku i działki oraz stanu technicznego.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?