Wszystko wskazuje na to, że jeszcze się nie zakończyła walka w chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej związana z biuletynami. Dla przypomnienia - jeden, czterostronicowy wydała Rada Nadzorcza, a drugi, dwustronicowy, wydał były prezes Damian Pilacki z członkami rady: Sebastianem Mathes i Markiem Lewinskim oraz Elżbietą Kuczkowską-Stormann. Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że pierwszy biuletyn miał charakter propagandowy, gloryfikujący władze spółdzielni, natomiast drugi pokazywał odmienne, od rady, zdanie na zarządzanie majątkiem lokatorów.
W sprawie, rzecz jasna, tego drugiego biuletynu zarząd SM doniósł prokuraturze o popełnieniu przestępstwa. Miałoby ono polegać na tym, iż autorzy biuletynu Pilackiego nie zarejestrowali go zgodnie z prawem ani jako czasopismo, ani jako dziennik. Brak tego grozi grzywną lub ograniczeniem wolności.
- Prokurator odmówił wszczęcia postępowania ze względu na brak znamion czynu zabronionego - mówi Mieczysław Brunke, prokurator rejonowy w Chojnicach. - Biuletyn nie miał, w myśl ustawy o prawie prasowym, charakteru czasopisma, czy dziennika. Był informatorem wręczanym bezpłatnie członkom spółdzielni.
Tymczasem do sądu trafiło już zażalenie na postanowienie prokuratury. Zarząd spółdzielni uważa bowiem, że Pilacki złamał prawo. Rada Nadzorcza z kolei nie.
- W naszym imieniu zażalenie składała kancelaria prawnicza. Odnosimy bowiem wrażenie, że doniesienia składane przez nas są traktowane po macoszemu. Ale nie dotyczy to doniesień składanych przez inne osoby na spółdzielnię - komentuje Jakub Chmurzyński, prezes chojnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Damian Pilacki z kolei stara się otrzymać od zarządu treść doniesienia.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?