Na ławie oskarżonych zasiada Elżbieta Z., była księgowa "ósemki", Urszula J., prowadząca kasę w szkole nr 3 oraz Bożena R., była rewidentka ratusza. Od czterech lat trwają rozprawy, podczas których sąd stara się wyjaśnić kto jest winny zniknięcia pieniędzy. Na ostatnim posiedzeniu, które mogło się pozornie wydawać jednym z ostatnich, kolejne wnioski dowodowe złożył Marian Koperski, obrońca Elżbiety Z. Padło nawet podejrzenie, że ktoś na kserokopii dowodu w sprawie, którą posiadał Koperski, długopisem dopisał datę.
- Skąd pan ma ten dokument z taką datą? W aktach sprawy nie ma takiego - dopytywał Dawid Nosewicz, sędzia prowadzący sprawę.
- Jak to skąd? Z sądu - skwitował Koperski.
- Ta data jest dopisana długopisem - stwierdziła Katarzyna Adriańczyk, obrońca Urszuli J.
W końcu stanęło na tym, że sędzia rzucił podejrzenie na Koperskiego, że sam sobie datę dopisał, na co mecenas zaprotestował i zażądał wpisania tych wypowiedzi do protokołu. Dowód dotyczył mianowicie ponad 16 tys. złotych zaksięgowanych jako tzw. rozchód zbiorczy, czyli zdaniem Koperskiego, zestawienia kilku przelewów dokonanych tego dnia.
- Jest tutaj podpis, że 6 tys. złotych wzięła moja klientka. Po co był potrzebny jej podpis skoro gotówka z banku w ogóle nie została podjęta. Tak można w nieskończoność kwestionować podpisy. To kolejna poszlaka, że z dowodami w tej sprawie jest coś nie tak.
Na kolejnej rozprawie przesłuchana zostanie biegła, która sporządzała opinię. Sąd zarządził także wyciągnięcie z banku historii konta "ósemki".
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?