Chojnicka opozycja się podzieliła

Rozłam w łonie chojnickiej opozycji - stanowiące do tej pory monolit Wyborcze Forum Samorządowe podzieliło się. Odeszli z niego dwaj młodzi radni. - Nasze wyobrażenie o pracy w samorządzie nie sprowadza się do ataków personalnych - argumentują swoją decyzję.

W ten sposób dawne WFS, które składało się z czterech członków i słynęło właśnie głównie z atakowania burmistrza, przestało istnieć. Jego lider Andrzej Mielke i Zdzisław Januszewski stali się w dość nieoczekiwany sposób radnymi niezrzeszonymi. Młodzi, którzy doprowadzili do rozłamu, czyli Marcin Wenta i Sławomir Rząska, przygarnęli do siebie Jerzego Guentzla - równego im wiekiem radnego, który do niedawna zasilał szeregi klubu Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych "Samorządni". Oprócz oparcia w koalicji odebrali swoim kolegom z nieistniejącego już klubu coś jeszcze - swój nowo powstały klub nazwali "starą" nazwą - Wyborczym Forum Samorządowym. Ta niespodziewana wolta mocno zdenerwowała odstawionych na boczny tor opozycyjnych rajców:
- Odejście z klubu tych panów nie jest jeszcze przesądzone. Muszą uzyskać na to zgodę na specjalnym zebraniu - dowodzą zgodnie Mielke i Januszewski.
Tyle, że nie mają racji - rezygnacja jest skuteczna, jeśli został o niej poinformowany przewodniczący rady, a tak się właśnie stało.
- To co się stało, to konsekwencja różnicy zdań, co o pracy w samorządzie - wypowiadają się Wenta i Rząska. - Nie chcemy już tracić czasu na bezsensowne ataki personalne, tylko pracować na rzecz miasta.
Rzeczywiście, szukanie haków na burmistrza przez cztery lata skończyło się niczym - wszystkie prokuratorskie dochodzenia w sprawach inicjowanych przez dawne WFS były umarzane.