Jarosław Urbański wsadził kij w mrowisko, prezentując w mediach swój alternatywny projekt pomnika Jana Pawła II.
Zdaniem nielicznych, burzy dotychczasowy porządek przygotowań do budowy, jednak znakomita większość chojniczan twierdzi, że postąpił właściwie.
- To przykład społeczeństwa obywatelskiego - takie zdanie pojawiało się wielokrotnie w internetowych opiniach i wielu dyskusjach.
Jakie atuty ma Urbański, by jego projekt zwyciężył?
Przede wszystkim realizm wyrzeźbionej postaci, jest ona zgodna z powszechnym estetycznym gustem chojniczan.
- To moja odpowiedź na wizję Jutrzenki - mówi sam Urbański
Niebagatelna jest też jego oferta cenowa. Jarek Urbański za swą pracę chce tylko 65 tys. złotych, tymczasem monumentalna rzeźba Jutrzenki to wydatek rzędu 300 - 400 tysięcy złotych. Już sama kwota oszałamia, zwłaszcza przy tej świadomości, że na koncie budowy jest zaledwie kilkanaście tysięcy złotych.
Ale i ofertę Jutrzenki członkowie komitetu muszą mieć na uwadze - to właśnie jemu powierzyli realizację owego pomysłu, pokładając w nim ufność i nadzieję. Sam artysta także pracuje z zapałem i wydał już nieco pieniędzy, poza tym nie pchał się na afisz. Jest też podatny na sugestie, z pokorą przyjął wszelkie poprawki do swojego projektu. Z tej postawy wynika, że Jutrzenka jest oddany sprawie powstania pomnika, więc odrzucenie jego pracy w rodzinnym mieście z pewnością może odczuć boleśnie.
- Nie można więc nikogo z artystów winić - ocenia Piotr Stanke, jeden z członków zarządu komitetu. - Trzeba się zastanowić, zrobić burzę mózgów.
Najbliższe decyzje o dalszym toku decydowania w sprawie pomnika poznamy w przyszłym tygodniu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?