Co radny z Chojnic robił na basenie? Policja wyjaśnia sprawę

- Na tym etapie zbyt wiele na temat tej sprawy nie możemy powiedzieć – mówi Magdalena Stolp, p.o. rzecznik chojnickiej policji. - 15 lutego o godzinie 22 dyżurny chojnickiej policji odebrał anonimowe zgłoszenie informujące o osobie, która podczas pobytu w basenie obnażała się. Policjanci pojechali na miejsce z interwencją. Po godzinie 22 basen był już zamknięty, policjanci porozmawiali jednak z ratownikiem, który był jeszcze na miejscu. W tej chwili prowadzone jest postępowanie wyjaśniające dotyczące popełnienia czynu z artykułu 140 Kodeksu Wykroczeń.

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany – brzmi treść artykułu 140 KW.
Co o samym zdarzeniu mówi radny?
- Wydaje mi się, że zachowywałem się normalnie – mówi Andrzej Mielke, radny, którego dotyczy sprawa. - To pewnie jednak kwestia interpretacji. Ja korzystam z urządzeń parku wodnego podobnie jak inni użytkownicy. Ludzie masują się biczami wodnymi w różnych miejscach i do kostek i do łydek i w okolicach brzucha. Być może nie każdemu podoba się, że jakaś kobieta masuje sobie piersi, możliwe też, że komuś, kto być może sporadycznie chodzi na basen dziwne wydawało się też moje zachowanie. Ja jednak zawsze zachowuję się podobnie.
Pan Andrzej mówi, że masaże biczami wodnymi zalecił mu lekarz.
- Staram się korzystać z basenu wieczorami, gdy jest mało ludzi – mówi Andrzej Mielke. - 15 lutego poszedłem do parku wodnego po pierwszej serii skoków na olimpiadzie. Ludzi na basenie praktycznie nie było. Ktoś jednak zauważył moje masaże i prawdopodobnie mu się to nie spodobało. Kwestia interpretacji należy do policji.
Do tej pory radny nie był przesłuchiwany przez policjantów.