Czersk. Komendant Pozorski: nie będzie rewolucji, raczej ewolucja

Dlaczego zdecydował się Pan przyjąć stanowisko komendanta policji w Czersku?
Stanowisko to nie wiąże się dla mnie z nobilitacją finansową , dlatego też można powiedzieć, że główne powody, które zadecydowały o moim wyborze były dwa. Po pierwsze: praca komendanta komisariatu to nowe doświadczenie i szerszy zakres pracy. Na tym stanowisku jest bardzo duża autonomia w podejmowaniu decyzji i kierowaniu jednostką. To wyzwanie, a ja chętnie podejmuję się nowych wyzwań. Po drugie: nie bez znaczenia pozostał tu również czynnik sentymentalny. Praca w Czersku to powrót do powiatu, w którym trzynaście lat temu rozpoczynałem pracę w policji i miło było tu wrócić.

Nie obawia się pan, że długo tutaj miejsca nie zagrzeje? W Czersku komendanci zmieniają się chyba najczęściej.
Mam obawy. Słyszałem wiele i czytam gazety. Uważam jednak, że to czy będę pracował tutaj długo, czy krótko zależy tylko od mojego wkładu pracy, a o to akurat jestem spokojny.

Czy planuje pan jakieś rewolucyjne zmiany?
Nie będzie rewolucji, raczej ewolucja. Zmian kadrowych nie przewiduję. Korzystam z wiedzy i doświadczenia funkcjonariuszy tej jednostki. Policjanci niejednokrotnie mają bardzo ciekawe pomysły. Na pewno jednak wprowadzę zmiany w organizacji służby zewnętrznej. Policjanci będą otrzymywali zadania ukierunkowane na likwidację najpoważniejszych zagrożeń i problemów zgłaszanych przez mieszkańców gminy Czersk, a następnie będą rozliczani z ich realizacji. Zrobię też wszystko, aby na ulicach, a zwłaszcza w miejscach najbardziej zagrożonych, częściej pojawiali się policjanci.

Co się panu marzy dla komisariatu w Czersku?
Chciałbym, żeby atmosfera pracy była dobra. By policjanci chętnie przychodzili na służbę, byli aktywni i efektywni. Aby służba była dla nich satysfakcjonująca.