Ten ruch zakładu nie jest zrozumiały, tym bardziej że do finału zbliżają się negocjacje z prywatną firmą, która wydzierżawić ma tę kotłownię, dostarczającą ciepło właśnie do tych budynków. W ten sposób ceny ciepła miały być obniżone nawet o 30 procent.
I tak do 1 sierpnia za jeden GJ czerski zakład kazał sobie płacić 90 zł. Po tym terminie już ok. 95 zł. Dla czerszczanina oznacza to więc, że w ciągu roku będzie musiał z kieszeni wysupłać dodatkowo prawie 150 złotych w zależności oczywiście od pogody, stopnia szczelności okien oraz ocieplenia budynku. Tymczasem chojniczanie mieszkający w spółdzielczych blokach płacą... 52 zł.
- Ja tego kompletnie nie rozumiem, tym bardziej że cena przed podwyżką i tak była wygórowana. Mamy w Czersku jedne z najwyższych w Polsce cen za dostarczony GJ - mówi Marek Pestka, członek zarządu SM i jednocześnie mieszkaniec Czerska. - Obawiam się kolejnej podwyżki, bo ta, zgodnie z pismem, które właśnie otrzymaliśmy, ma obowiązywać do końca listopada. Co będzie od pierwszego grudnia? Czeka nas kolejna?
- Jeszcze niedawno prezes ZUK zapewniał, że podpisze umowę wydzierżawienia kotłowni prywatnej firmie, dzięki czemu lokatorzy mieliby niższą cenę za ciepło, a teraz jest podwyżka? To nie jest normalne - dodaje Henryk Mollin, przewodniczący Rady Nadzorczej w chojnickiej SM.
Według zakładu podwyższenie ceny za dostarczenie ciepła jest konieczne ze względu na m.in. podwyżkę cen gazu. Dodatkowo, zdaniem czerskich fachowców, należy zmodernizować kotły, palniki...
- Mieszkający w tych blokach cały czas spłacają kredyt zaciągnięty kilka lat temu przez ZUK właśnie na modernizację tej kotłowni - dodaje Pestka. - Nie można przecież kosztami nieudolnego zarządzania firmą obciążać mieszkańców.
Zbigniew Nadolski, prezes Zakładu Usług Komunalnych w Czersku, odpiera ataki, twierdząc, że czas na odmówienie przyjęcia nowej taryfy był. Tyle tylko, że skutkowałoby to po prostu odcięciem dopływu nie tylko ogrzewania, ale też ciepłej wody.
- Ode mnie pismo wyszło 21 czerwca. Na jakikolwiek odzew spółdzielni czekaliśmy do 7 lipca. I było to zgodne z umową. Nie złamaliśmy prawa - tłumaczy Nadolski. - Negocjacji z zasady nie uznaję, bo ceny są ustalane takie, jak być powinny - kwituje. - I proszę zaznaczyć, że podwyżek nie było od ponad roku.
Nadolski przyznaje także, że negocjacje z prywatną firmą, która chce wydzierżawić czerską kotłownię wraz z terenem i siecią przesyłową, zmierzają do finału.
- Zostało nam parę drobiazgów w zapisach umowy. Za tydzień lub dwa zostanie podpisana. Pieniądze, jakie otrzymamy za dzierżawę, mamy już ustalone - tłumaczy. - Sam jestem ciekaw, jak to z tą firmą będzie. Samo wyjdzie, czy tylko ten ZUK jest taki brzydki sprzedając ciepło za taka cenę - ironizuje prezes.
Tymczasem zarząd chojnickiej spółdzielni nie zamierza zostawić lokatorów w Czersku z problemem.
- Teraz to nam tylko pozostało napisać prośbę do burmistrza Czerska o zaniechanie podwyżek do czasu podpisania z prywatną firmą umowy na dzierżawę kotłowni - dodaje Pestka.
6,5
procent według SM w Chojnicach wynosi podwyżka ceny za 1 GJ. ZUK w Czersku podaje 5 proc.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?