W bardzo okrojonym składzie Borowiak Czersk zagrał w Starym Targu z Powiślem w inauguracyjnym meczu grupy II ligi okręgowej. W składzie czerskiego zespołu zabrakło sześciu podstawowych zawodników: braci Andrzeja i Krzysztofa Pliszków, Pawła Reszczyńskiego i Bartosza Chudego, których zatrzymały studia. Obowiązki służbowe nie pozwoliły zagrać Rafałowi Połomowi, a Paweł Moczadło musiał pauzować za czerwoną kartkę jeszcze z jesieni. Ponadto pierwszy mecz po kontuzji zagrał Maciej Malinowski. Takie braki w składzie spowodowały, że do gry w zespole Zbigniewa Pliszki powrócił 32-letni Grzegorz Andrzejewski.
Mimo osłabionego składu mecz zaczął się po myśli czerszczan. W 12 min Robert Pruszak wykorzystał podanie Wojciecha Prochonia i wyprowadził Borowiaka na prowadzenie. Wynik 1:0 dla gości utrzymywał się aż do 43 min, kiedy to Marcin Chudy faulował zawodnika Powiśla w polu karnym, po czym dał się pokonać z rzutu karnego.
Po wznowieniu gry po przerwie Chudy znów się nie popisał. W 57 min nie obronił strzału w róg, w którym stał i Borowiak przegrywał 2:1. Mimo kilku prób, czerszczanom nie udało się wyrównać.
- Mecz był w miarę wyrównany, a to przeciwnicy wykorzystali o jedną sytuację więcej - mówi Zbigniew Pliszka. - Można się tłumaczyć tylko okrojonym składem, ale już w najbliższym meczu (z Błękitnymi Stare Pole-red.) powinniśmy zgrać w najsilniejszym składzie.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?