Czworo kandydatów na burmistrza Brus. Wśród nich jedna kobieta

W Brusach zapowiada się ciekawa rywalizacja o najwyższe w gminie stanowisko – burmistrza. Do wyborów zaplanowanych na 7 kwietnia 2024 roku staną na pewno – czego nie kryją - ze swoimi kandydatami na radnych Julia Michnowska i Bartłomiej Pepliński. Nieoficjalnie do tego grona chce także dołączyć Dariusz Kiedrowicz i obecny włodarz Witold Ossowski. Każdy z kandydatów zarzeka się, że nie będzie zabiegać o poparcie partii politycznej. Co ciekawe, Julia Michnowska będzie drugą kobietą w demokratycznej historii Brus ubiegającą się o wybór na burmistrza. Pierwszą była w 2010 roku Elżbieta Singer, była sekretarz Brus za rządów Jerzego Fijasa. Ostatecznie nie została wybrana, przegrywając z Witoldem Ossowskim.

Julia Michnowska ma 39 lat i pochodzi ze Studzienic. Wychowała się w wielodzietnej rodzinie. Ma ośmioro rodzeństwa. Od kilku lat mieszka w Brusach. Prywatnie ma męża i dwuletnie dziecko. Od 14 lat pracuje w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim w departamencie rozwoju gospodarczego. Z wykształcenia jest prawnikiem. Startować będzie z Komitetu Wyborczego Wyborców „Aktywni dla regionu”. Do ubiegania się o stanowisko burmistrza Brus namówili ją mieszkańcy, w tym znajomi i przyjaciele.

- Mieszkańcy potrzebują zmian w gminie. Boli mnie to, że kiedy mówię gdzie mieszkam, to nikt nie wie gdzie to jest. Trzeba to zmienić, bo w Brusach drzemie niewykorzystany potencjał. Brakuje tu takiego zacięcia gospodarczego. Jakieś znajomości z racji pracy mam, więc można nawiązać współpracę z instytucjami z otoczenia biznesu, wypromować Brusy, ściągnąć nowe fundusze unijne – mówi Julia Michnowska i dodaje, że jej atutem jest to, że dopiero od kilku lat mieszka w Brusach. - Mam w Brusach czystą kartę i ode mnie zależy, w jaki sposób ją zapiszę – zaznacza.

Kolejnym jej atutem ma być to, że jest po prostu kobietą. - Jesteśmy bardziej zorganizowane, zadaniowe i potrafimy robić wiele rzeczy naraz. Moim zdaniem, mentalność ludzi się zmieniła. Dziś nie liczy się, jak kiedyś, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną, a co sobą reprezentujesz – mówi Michnowska.

Kolejnym zdeklarowanym kandydatem na burmistrza Brus jest Bartłomiej Pepliński. 25 kwietnia skończy 40 lat. O swojej rodzinie nie chce rozmawiać, bo strzeże swojego życia prywatnego i, jak mówi, nie chce go mieszać do spraw zawodowych. Z wykształcenia jest prawnikiem. Ma doświadczenie w zarządzaniu podmiotami gospodarczymi i zasobami ludzkimi. Obecnie jest zatrudniony na stanowisku prezesa zarządu spółki kapitałowej. Startować będzie z KWW Bartłomieja Peplińskiego „Ze z Brus”. W rozmowie z nami przyznał, że z Brusami jest związany od zawsze. Postanowił więc, jak mówił zdobyte wiedzę i doświadczenie wykorzystać do poprawienia funkcjonowania miasta i gminy oraz przyczynić się do rozwoju lokalnej społeczności. Widzi też wiele niewykorzystanych możliwości, jak choćby prowadzenie działalności gospodarczej przez samorząd poprzez spółkę kapitałową. To – jego zdaniem - sprawiłoby, że wpływy do budżetu pochodziłyby nie tylko z podatków i opłat lokalnych, a tym samym można byłoby zmniejszyć deficyt. W efekcie, podatki mogłyby być obniżone a na pewno utrzymane na stałym poziomie. Tak przynajmniej wynikało z rozmowy z nim.

Jeszcze nieoficjalnie – kolejnym kandydatem ma być Dariusz Kiedrowicz. Nieoficjalnie, bo sam nie potwierdza ani nie zaprzecza. Jak się dowiedzieliśmy, ubieganie się o fotel burmistrza Brus uzależnia od zarejestrowania listy kandydatów na radnych. Kiedrowicz ukończył Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni. Obecnie prowadzi własną działalność gospodarczą i jest społecznym asystentem posła Trzeciej Drogi Marka Biernackiego.

Obecnie na stanowisku burmistrza Brus jest Witold Ossowski. Nieoficjalnie będzie się ubiegać o reelekcję. Nie udało nam się z nim skontaktować by informację tę potwierdzić.

ZOBACZ TAKŻE:Orkiestra Dęta Brusy przyjmuje muzyków. Opracowuje kolejny repertuar [WIDEO]

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!