MKTG NaM - pasek na kartach artykułów
2 z 10
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Geralt w pierwszej odsłonie gry wygląda dość podobnie do...
fot. CD Projekt RED / zrzut ekranu z gry

Czym różni się wiedźmin Geralt z Rivii w różnych odsłonach? Porównanie Białego Wilka z książek, gier, seriali, cosplayu i komiksów

Gra - Wiedźmin

Geralt w pierwszej odsłonie gry wygląda dość podobnie do pierwowzoru. Najbardziej zauważalną różnicą jest brak skórzanej przepaski na włosy oraz obecność drugiego miecza na plecach wiedźmina, skrzyżowanego z pierwszym.

Ta druga zmiana podyktowana jest formułą gry - w jedynce nie jeździmy na koniu, więc drugi miecz musi znajdować się w ekwipunku bohatera. Dodatkowo, oczy bohatera zawsze wyglądają jak u kota, co pozostaje bez zmian także w następnych częściach.

Akcja gier toczy się kilka lat po wydarzeniach z książek, a Geralt rozpoczyna przygodę z amnezją, co jest bardzo wygodne dla twórców wobec różnych zmian. Na początku więc jest łatwowierny, zagubiony oraz polegający na innych, co zdecydowanie odbiega od książkowego opisu.

Geralt nie potrafi też używać wiedźmińskich znaków oraz nie jest tak sprawny i utalentowany w walce jak książkowy odpowiednik. Często brakuje mu też charyzmy i przekąsu w kwestiach dialogowych.

Zobacz również

Koncert na 20-lecie Polski w Unii Europejskiej. Wiemy, jakie gwiazdy zagrają w Opolu

Koncert na 20-lecie Polski w Unii Europejskiej. Wiemy, jakie gwiazdy zagrają w Opolu

Star kończył mecz w dziewiątkę i wygrał z Orlętami Radzyń Podlaski [FOTO]

Star kończył mecz w dziewiątkę i wygrał z Orlętami Radzyń Podlaski [FOTO]

Polecamy

Uczulenie na truskawki zauważysz na skórze i na... języku. Tak je rozpoznasz

Uczulenie na truskawki zauważysz na skórze i na... języku. Tak je rozpoznasz

Noc Kupały 2024. Kiedy odbędzie się święto magii i ognia?

Noc Kupały 2024. Kiedy odbędzie się święto magii i ognia?

Hiszpańskie miasteczko stawia granice turystom. Wprowadza godziny zwiedzania

Hiszpańskie miasteczko stawia granice turystom. Wprowadza godziny zwiedzania