Trzecia wizyta w Lubuskiem
W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie przedstawicieli środowiska rolniczego z nowo powołanym Głównym Lekarzem Weterynarii. Tematem rozmów była walka z chorobami zakaźnymi zwierząt oraz współpraca z inspektoratem.
- W połowie października spotkaliśmy się z ministrem Mirosławem Welzem. Ponieważ w międzyczasie nastąpiła zmiana na stanowisku Głównego Lekarza Weterynarii poprosiłem pana ministra Pawła Niemczuka o podobne spotkanie. Bardzo dziękuję, że tak szybko odpowiedział na to zaproszenie i przyjechał, aby osobiście porozmawiać z grupą rolników, myśliwych i producentów o problemach, z którymi muszą się mierzyć - mówił wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
Paweł Niemczuk w województwie lubuskim był już po raz trzeci. Tym razem podkreślał ogromna rolę bioasekuracji w ochronie przed zarażeniem wirusami afrykańskiego pomoru świń oraz śmiertelnej grypy ptaków. Uczulał rolników na reagowanie na wszystkie czynniki, które mogłyby doprowadzić do przeniesienia tych chorób na teren ich gospodarstw.
- Domyślaliśmy się, że grypa ptaków może wystąpić po raz kolejny. Wiosna i początek lata pokazały, że tego wirusa jest bardzo dużo w terenie. Podobnie ma się sprawa z afrykańskim pomorem świń, którego głównymi nosicielami są dziki. Dlatego rozmawiamy tu między innymi o bioasekuracji, ponieważ powinniśmy wyciągać wnioski z tych dotychczasowych doświadczeń - tłumaczył Paweł Niemczuk.
Stawiają na nowe technologie
Główny Lekarz Weterynarii mówił też o tym, że obecnie ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi pracuje nad nowatorskimi sposobami liczenia dzików za pomocą między innymi dronów. Zapowiedział także zmiany w prawie łowieckim.
- Ministerstwo podejmuje duże kroki związane z wykorzystywaniem nowoczesnych metod liczenia dzików, czyli na przykład dronów czy urządzeń termowizyjnych. Planujemy również zmiany w prawie łowieckim, które pozwoliłyby na maksymalny odstrzał tych zwierząt, bo to one są rezerwuarem tego wirusa w środowisku - podkreślał Paweł Niemczuk.
Hodowcy mówili o problemach
Sprawę z trudnej sytuacji oraz zagrożenia doskonale zdają sobie również sami hodowcy.
- Mamy kłopot z ptasią grypą i mamy kłopot z afrykańskim pomorem świń, dlatego chcemy, aby Główny Lekarz Weterynarii o tych problemach wiedział. My mamy świadomość o konieczności bioasekuracji, ale chcemy też zwrócić uwagę na ogólnopolski problem rozdrobnionego rolnictwa, który powoduje, że w przypadku tych najmniejszych gospodarstw dotarcie z informacją o tym, jak ona ma dokładnie wyglądać jest bardzo trudne. Ci rolnicy mają często małe stada, co oznacza, że ten koszt bioasekuracji jest w ich przypadku bardzo wysoki. Dlatego jeśli państwo nie pomoże takim rolnikom, to oni nie będą w stanie tego zrobić - mówił Władysław Piasecki z Lubuskiego Forum Rolniczego.
Jak tłumaczył Paweł Niemczuk - rolnicy i hodowcy nie są zdani sami na siebie, bo mogą korzystać z pomocy finansowej oferowanej przez państwo. To między innymi refundacje wydatków poniesionych na zakup mat dezynfekcyjnych, produktów biobójczych, odzieży ochronnej czy wydatków poniesionych na zabezpieczenie budynków, w których utrzymywane są świnie lub drób. Mogą również ubiegać się o odszkodowanie za likwidację ognisk choroby w swoich gospodarstwach.
Zobacz też:
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?