Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Brusy. Mieszkańcy Kosobud od lipca żyją w domu bez dachu

Maria Sowisło
Gabriela Glomska z Kosobud Wybudowania w gm. Brusy mieszka w domu z uszkodzonym dachem
Gabriela Glomska z Kosobud Wybudowania w gm. Brusy mieszka w domu z uszkodzonym dachem Maria Sowisło
Rodzina Glomskich z Kosobud Wybudowania od prawie trzech miesięcy żyje w domu, w którym zawalił się częściowo dach. Nie są go w stanie samodzielnie odbudować. Pomimo, że budynek był ubezpieczony, rzeczoznawca uznał, że dach zawalił się ze starości.

Fachowiec stwierdził tak ze względu na to, że nikt w najbliższym sąsiedztwie nie ubiegał się od ubezpieczyciela o odszkodowanie za zniszczenia w wyniku huraganu. Z tym rodzina nie chce się zgodzić.
- Przecież dach runął przez taki kręciołek, wie pani - mówi Teodor Glomski, ojciec Gabrieli, która jest obecnie właścicielką domu. - Zebrał się tu na polu, uderzył w dom, odbił się i już go nie było. Potem miałem siano, ledwo co skoszone na łące, porozrzucane w różne strony. Przecież nawet sąsiad miał na stodole wyrwany fragment dachu. Sam mówił, że nie opłaca się takiego czegoś zgłaszać do ubezpieczalni - dodaje.

Glomscy starali się więc o protokół z oględzin zniszczeń, a także o przeprowadzenie ponownych oględzin. Wszystko na nic. Odszkodowania i dachu nadal nie ma.
- Zapewniamy, że zasygnalizowana przez panią sprawa została przez nas dokładnie przeanalizowana i że ze strony PZU SA nie miały miejsca żadne uchybienia. O decyzji poinformowaliśmy klienta na piśmie - stwierdziła w e-mailu Magdalena Olborska z biura prasowego PZU i PZU Życie SA.

Rodzina ma też żal do pracowników Urzędu Miejskiego w Brusach, którzy o zerwanym dachu wiedzieli sześć dni po zdarzeniu, czyli 7 lipca tego roku.
- Byłem u burmistrza, napisałem wniosek o pomoc i tyle - przyznaje pan Teodor. - Burmistrz mówił, że przyjedzie obejrzeć, jak to wygląda, i czekamy... Do dziś.

Dach rodzinie Glomskich spod Kosobud w gminie Brusy częściowo się zawalił 1 lipca. Od tej chwili mieszkają w drugiej części domu. Mają żal do ubezpieczyciela i urzędników, że im nie pomogli. Ci zgodnie uznali, że starli się pomóc działając w granicach prawa.
- To nie jest tak, że nie pomogliśmy. Kiedy tylko się o tym zdarzeniu dowiedzieliśmy, skierowaliśmy do ich domu komisję - mówi Krzysztof Gierszewski, zastępca burmistrza Brus. - Naszym zdaniem to nie jest kwestia odbudowy dachu, ale odbudowy całego domu - dodaje sygnalizując, że urzędnicy rozpoczęli już procedurę związaną z wydaniem warunków zabudowy dla Glomskich.
- Ta rodzina była pod stałym nadzorem pracownika społecznego - dodaje Krystyna Cysewska, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brusach. - Najpilniejszą potrzebą było zapewnienie im dachu nad głową. Złożyliśmy propozycję mieszkania socjalnego lub ustawienia na ich posesji kontenera mieszkalnego.
- Przecież do kontenera trzeba było doprowadzić prąd i wodę, a to jest czas, którego nie mamy - kwituje Teodor Glomski, ojciec pani Gabrieli, obecnej właścicielki nieruchomości.

Urzędnicy z kolei twierdzą, że gdyby budynek był utrzymywany w dobrym stanie, to nawet jeśli zdarzyłby się huragan w tej części gminy, to dach nie zostałby naruszony.
- To jest nieprawda. Dach zawalił się na części domu wybudowanej w latach 60. - wyjaśnia pan Teodor. - Utrzymał się dach na części domu wybudowanej 120 lat temu. To która część dachu była bardziej zużyta?

Z Glomskimi rozmawiamy w jednym z pokoi, nad którym dach jeszcze się nie zawalił. Pijemy kawę. W pewnym momencie na syna pana Teodora, Romana spadł z sufitu kawałek tynku. Ściany i sufit są przemoczone. Kuchnia, albo bardziej pomieszczenie, w której się znajdowała, przy jednej z krawędzi ma przepaść. Tam była piwnica, jak wyjaśniają domownicy. Belki konstrukcyjne dachu i deski wpadły do środka.
- Mam już 71 lat i sami sobie z tym nie poradzimy - dodaje pan Teodor. - Burmistrz obiecał przyjazd, ale nie dotrzymał słowa.

- Niech ci państwo nie kłamią. Powiedziałem, że przyjadę ja lub mój zastępca. Przecież tam był z komisją - kwituje Witold Ossowski, burmistrz Brus.

Kiedy zamykaliśmy to wydanie gazety dotarła do nas wiadomość, że Glomscy zgodzili się przyjąć kontener mieszkalny. Kwestia odbudowy dachu pozostaje otwarta.

86
tyle dni rodzina Glomskim mieszka w domu, którego dach uległ częściowemu zawaleniu

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto