- Jeżeli z dokumentów samochodu wynika, że spełnia on warunki, to wydajemy takie pozwolenie - przyznaje Katarzyna Błocińska-Wolnikowska z Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa.
I na tym kończy się rola tego urzędu. Nie ma on narzędzi do kontrolowania każdego auta, które przekracza bramę składowiska w Nowym Dworze. Nie dziwi więc, że pobocze na trasie z Chojnic do Nowego Dworu, przypomina dzikie wysypisko. Problem poruszany jest niemal na każdym zebraniu sołtysów gminy Chojnice, czy nawet podczas obrad Rady Gminy.
Zgodnie z przepisami tylko przedsiębiorstwa produkcyjne mogą same wywozić powstające w wyniku własnej produkcji odpady. Jeśli jest ich dużo, wywóz zlecają najczęściej firmom transportowym, które specjalizują się w wywożeniu śmieci. Mniejsze firmy z kolei robią to na własną rękę i w tym wypadku nie potrzebują ani koncesji, ani pozwolenia. Mogą je wywieźć na wysypisko nawet rowerem pod warunkiem, że nie złamią przepisów o ruchu drogowym.
Szukając rozwiązań Zakład Zagospodarowania Odpadów zaproponował, aby strażnicy miejscy patrolowali odcinek od Chojnic do dawnej masarni przed Angowicami. Każdy kierowca przewożący śmieci musi zadbać o dostarczenie ich w całości na wysypisko. W innym przypadku, jeśli będą mu wypadały z auta, to zapłaci mandat w wysokości do 200 zł. Bardziej dotkliwa jednak może być utrata pozwolenia, którą zapowiadają dla niefrasobliwych kierowców urzędnicy.
10
firm transportowych przywozi na wysypisko do Nowego Dworu odpady z przedsiębiorstw
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?