Podczas niedzielnej wichury okazało się, że do akcji ratowania z Jeziora Karsińskiego kajakarzy i żeglarzy- wzywana była łódź z jednostki OSP Charzykowy, oddalonej od Swornegaci o prawie dwadzieścia kilometrów. Dojechała także motorówka z chojnickiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
- No tego jeszcze nie było, żeby motorówki do nas na kołach przyjeżdżały - powtarzali kąśliwie druhowie ze Swornegaci. - Gdyby motorówka stała u nas, dużo szybciej pomoglibyśmy tym z żaglówki - dodając że z Charzyków do Swornegaci można też dotrzeć "wodą".
Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że kiedy strażacy z Chojnic i Charzyków dojechali do Swornegaci, to załoga przewróconej łodzi kabinowej była już na brzegu. Wyłowili ich pracownicy Przystani Kusznierewicza.
- Dlaczego motorówka nie może stać u nas? Przecież też mamy wczasowiczów i w dodatku tysiąc hektarów wód - mówił podczas akcji Grzegorz Wiśniewski, sołtys Swornegaci. - Nasze jeziora bywają bardziej niebezpieczne, bo są znacznie szersze od charzykowskiego. Coraz więcej też osób korzysta z wypożyczalni sprzętu. Będę apelował do wójta o rozwiązanie tej sytuacji.
W Charzykowach, letniskowej wsi gminy Chojnice, motorówek jest z kolei kilka: dwie policyjne, jedna jednostki OSP i kilka Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wynika to m.in. z faktu, że w tej wsi jest Port Jachtowy, w którym cumuje ponad sto łodzi oraz dwa kluby żeglarskie.
- Rzeczywiście po naszych jeziorach pływa coraz więcej sprzętu. Problem rozważymy przed przyszłorocznym sezonem turystycznym - mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice i zaraz dodaje: - Myślę, że nad tym problemem pochylić się muszą także włodarze powiatu chojnickiego i miasta, bo nad gminnymi jeziorami wypoczywają też mieszkańcy.
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?