Reprezentacyjny fragment Śródmieścia. Tuż obok Plac Politechniki. Modernistyczna kamienica przy ul. Polnej 46 powstała w 1913 roku. To architektoniczna perełka ze zdobionymi gzymsami i charakterystycznymi dwiema wieżyczkami. Przed wojną pracownicy lokali w parterach wyciągali markizy na wzór Paryża. Kamienica, mimo zniszczeń, przetrwała wojnę.
Rodzice Joanny, która zwróciła się do nas, mieszkają tu od 1958 roku. Miasto w tym czasie spektakularnie się rozwijało. Jednak mieszkańcy kamienicy wciąż tkwią w przeszłości. Wciąż, mimo wielu prób, nie mają centralnego ogrzewania. - Część lokatorów ma zrobione ogrzewanie gazowe, część elektryczne, a dwie rodziny wspierają się jeszcze paląc drewnem i węglem – mówi nam Joanna.
Sama również mieszka przy ul. Polnej 46. Od lat stara się, by w końcu pojawiło się tu ogrzewanie. Przez chwilę – wraz z sąsiadami – wywiesiła baner informujący o wspomnianym problemie. Sprawa jest, jak słyszę, dość zwiła. Wiele w niej wątków z przeszłości, spraw sądowych i relacji wspólnota-miasto.
Czemu na Polnej nie ma ogrzewania z sieci?
Warszawa od lat walczy z „kopciuchami”. Z resztą od początku 2023 roku najgorszej jakości piece są po prostu nielegalne. Miasto chce, by jak najwięcej budynków zostało dołączonych do sieci ciepłowniczej. Dlaczego to nie udało się w przypadku kamienicy przy ul. Polnej 46 znajdującej się w Śródmieściu?
Zacznijmy od historii. W 2000 roku kamienica została zreprywatyzowana, czyli przekazana następcom prawnym dawnych właścicieli. Następnie w 2019 roku komisja ds. reprywatyzacji cofnęła tę decyzję. Zarząd powierzono miastu, a sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia przez Prezydenta m. st. Warszawy. To jednak dopiero początek zawiłości.
- Budynek przy ul. Polnej 46 jest przedmiotem współwłasności, a miasto jest jednym ze współwłaścicieli. Zarząd nieruchomością sprawuje Wspólnota Mieszkaniowa – tłumaczy nam Paweł Siedlecki, rzecznik Śródmieścia. Tu zaczyna się problem.
Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami (ZGN) miał 28,93 proc. niepodzielnego udziału w nieruchomości. Zgodnie z uchwałą dzielnicy spróbował zamienić to na udział 57,87 proc., ale przypadający tylko do części zabudowanej. W ten sposób dzielnica chciała mieć wpływ na decyzję dotyczące kamienicy. - ZGN podjął czynności zmierzające do protokolarnego przejęcia zarządu udziałem. W powyższej sprawie toczy się postępowanie sądowe – tłumaczy Paweł Siedlecki.
Problem w tym, że w sprawie nieruchomości toczy się jeszcze jedna, ważniejsza sprawa. Dotyczy ona tego, czy decyzja zwrotowa komisji z 2019 roku była słuszna. - Zgodnie z informacją ze strony Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w 2021r. Komisja weryfikacyjna złożyła skargę kasacyjną od nieprawomocnego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie o uchylenie decyzji Komisji – tłumaczy Paweł Siedlecki. Może się zatem okazać, że miasto będzie musiał oddać swój „kawałek” kamienicy.
Sprawa jest skomplikowana, a mieszkańcy znaleźli się w urzędniczym klinczu. Wróćmy jednak do tematu braku podłączenia kamienicy do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Czy uda się podłączyć kamienicę do ogrzewania?
Dopytuję o to rzecznika.
Na początku wyjaśnia, że miasto na razie nie zarządza nieruchomością. Robi to wspólnota mieszkaniowa, która zatwierdza tego typu wydatki za pomocą uchwał. Dzielnica jak na razie nie ma też większości udziałów, więc nie może decydować. - Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej nie przedstawił dotychczas propozycji podjęcia takiej uchwały (dotyczącej podłączenia do sieci ciepłowniczej – red.), a w wyniku zaniedbań budynek wymaga przeprowadzenia wielu innych remontów – tłumaczy Paweł Siedlecki.
Z zapewnień rzecznika wynika, że gdyby pojawiła się chęć, miasto prawdopodobnie „dołożyłoby” do podłączenia kamienicy do sieci.
- Dzielnica Śródmieście/m.st. Warszawa współfinansuje wykonywanie remontów w udziałach jakie posiada w nieruchomościach wspólnych, na podstawie prawomocnie podjętych uchwałach przez ogół właścicieli. Dotychczas taka uchwała nie została podjęta – dodaje Siedlecki.
Sprawę komplikuje jeszcze jeden fakt. W 2018 roku odbyło się zebranie wspólnoty na którym spadkobiercy byłych właścicieli przegłosowali uchwałę o zwrocie wszystkich środków z funduszu remontowego – było to ponad 800 tys. zł, które mogłoby zostać przeznaczone np. na remont i podłączenie kamienicy do sieci. Tę uchwałę, jeden z właścicieli lokali, zaskarżył do sądu. Sprawa dalej nie została rozstrzygnięta.
Według dzielnicy, spór między poszczególnymi mieszkańcami trwa nadal. Próbowano nawet odwołać zarząd wspólnoty i powołać nowy, złożony tylko z tych, który są prawnymi właścicielami, czyli wykupili mieszkalne. Sprawa trafiła do sądu. „Dotychczas brak jest informacji o ostatecznych rozstrzygnięciach” – podaje przedstawiciel dzielnicy.
Dzielnica, jak czytamy, chce współfinansować podłączenie do sieci, ale dopiero gdy sprawa właścicielska się wyjaśni. Albo, jeśli zostanie podjęta odpowiednia uchwała. Na razie na żadną z tych rzeczy się nie zanosi.
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?