Udało się! Kacper Ziemiński z Chojnickiego Klubu Żeglarskiego, który pływa z Patrykiem Piaseckim z AZS Olsztyn (wcześniej Baza Mrągowo) , wywalczył kwalifikację na tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Najlepsza polska załoga klasy 470 zajęła 20. miejsce w mistrzostwach świata w Melbourne.
Pochodzący z Sępólna Krajeńskiego Ziemiński ma dopiero 17 lat. "Osiemnastkę" skończy w listopadzie - już po igrzyskach. Będzie on pierwszym olimpijczykiem w 86-letniej historii ChKŻ. Jego pierwszym trenerem w chojnickim klubie był Mirosław Laskowski.
- Po Kacprze od początku było widać, że ma niesamowity talent - mówi Laskowski. - Już po dwóch latach pływania pojechał na mistrzostwa świata klasy Optimist. Gdy tylko zaczął pływać w klasie olimpijskiej, mocno trzymałem za niego kciuki. Teraz, gdy ma już kwalifikację w kieszeni, jestem bardzo szczęśliwy.
By wywalczyć przepustkę do Pekinu (a właściwie do Qingdao, bo tam będą się odbywać olimpijskie regaty) Piaseckiemu i Ziemińskiemu wystarczyła kwalifikacja do tzw. złotej grupy na MŚ. Nie było łatwo, bo pierwszego dnia przydarzył im się falstart i w kolejnych wyścigach kwalifikacyjnych musieli pływać zachowawczo, by miejsce na olimpiadzie nie przeszło im pechowo koło nosa, tak jak podczas zeszłorocznych mistrzostw globu w Portugalii.
Po wywalczeniu kwalifikacji na olimpiadę chłopcy nie odpuścili, awansowali o kilkanaście pozycji w finałowych wyścigach i skończyli jako 20. załoga w świecie. Ich najlepsze miejsce w trzynastu wyścigach to 5.
- To miejsce odzwierciedla ich pozycję w Pucharze Świata. W nim także są na 20. pozycji - przypomina Leszek Ziemiński, ojciec Kacpra.
Kwalifikację olimpijską Piasecki i Ziemiński wywalczyli dla Polski, ale prawdopodobieństwo, że na igrzyska pojedzie inna załoga z naszego kraju jest znikome.
- Pozostałe nasze załogi dzieli od Patryka i Kacpra przepaść - uważa Leszek Ziemiński. - Na mistrzostwach świata Tomasz Januszewski i Marcin Mickiewicz byli czterdzieści trzy miejsca za nimi, a na wodzie nie wygrali z Kacprem i Patrykiem od dwóch lat. Sport jednak zaskakuje i może się przytrafić, odpukać, jakaś kontuzja.
Dla rodziców Ziemińskiego rywalizacja na tak wysokim poziomie oznacza wiele wydatków, a dla samego Kacpra mnóstwo poświęceń. Zawodnik ChKŻ spędza poza domem 260 dni w roku. Co ważne, nie ma jednak żadnych zaległości w szkole. Podczas każdego pobytu w Polsce zalicza kolejne partie materiału. - Jest bardzo zdolny, łapie wszystko w locie - chwali żeglarza jego ojciec.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?