Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niektórzy trzymają dietę, aby w święta pobiesiadować z rodziną. Inny wybierają aktywny wypoczynek w czasie Bożego Narodzenia

Maciej Mikołajczyk
Prezenty to jeden z ważnych elementów rodzinnych świąt. Upominki sprawiają, że najbliższym robi się cieplej w zimne, grudniowe dni. Sportowcy najczęściej liczą na pakunek ze zdrowiem
Prezenty to jeden z ważnych elementów rodzinnych świąt. Upominki sprawiają, że najbliższym robi się cieplej w zimne, grudniowe dni. Sportowcy najczęściej liczą na pakunek ze zdrowiem Przemysław Świderski
Święta Bożego Narodzenia to szczególny okres. Pomorscy sportowcy opowiadają "Dziennikowi Bałtyckiemu" jak spędzają te wyjątkowe grudniowe dni. Wypowiedzieli się dla nas znani zawodnicy, olimpijczycy z tegorocznych igrzysk w Tokio.

Piotr Myszka (żeglarstwo, AZS AWFiS Gdańsk)

Święta spędzam z rodziną. W różnych miejscach, ale przeważnie jest to u rodziców w Mrągowie. Jest to świetna okazja, żeby się spotkać wspólnie przy wigilijnym stole. Są to tradycyjne święta, jest dużo potraw. Oczywiście łamiemy się opłatkiem, składamy sobie życzenia. Uwielbiam krokiety i barszcz. Lubię większość potraw, może poza zupą makową, która jest dosyć dziwna. Karp może być, ale nie musi. Są kolędy i prezenty pod choinkę. Mamy dużo dzieci, więc jest ich sporo. Trzeba znaleźć sposób, jak prezenty dostarczyć pod choinkę, żeby dzieciaki się nie zorientowały, bo są one naprawdę czujne. W nowym 2022 roku życzyłbym sobie wytrwałości i siły w dążeniu do nowych celów. Mam tu na myśli m.in. rozwijanie firmy, ale też poznanie nowej klasy olimpijskiej. I zdrowia, reszta jakoś się ułoży.

Wojciech Piotrowicz (rugby, Ogniwo Sopot)

Święta dla mnie to szczególny czas. Z racji tego, że jestem katolikiem, mają dla mnie duże znaczenie duchowe. Czas adwentu to czas na refleksje nad samym sobą. Święta to także przede wszystkim czas dla rodziny. Obecnie mieszkam w Gdańsku, ale ja i żona pochodzimy z Lublina, gdzie zawsze spędzamy święta razem z rodziną. Mamy dwie wigilie, bo zazwyczaj zaczynamy w moim domu rodzinnym, a później jedziemy do familii żony. Zawsze w grudniu więcej trenuję, żeby móc sobie pozwolić na chwilę zapomnienia w diecie przy wigilijnym i świątecznym stole. Bardzo lubię kapustę z grzybami mojej mamy oraz kluski z makiem. Do gustu przypadają mi też ręcznie robione uszka od babci, pyszna ryba oraz barszcz od szwagierki. Jak wiadomo, w święta przychodzi gwiazdka, która daje prezenty. Zawsze jest przy tym dużo dobrej zabawy i śmiechu. Po wigilijnej kolacji razem z żoną idziemy na pasterkę. Od momentu, kiedy wyjechałem z Lublina, mocno doceniam ten wspólnie spędzony czas z rodziną. Życzę wszystkim błogosławionych, radosnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku.

Aleksandra Melzacka (żeglarstwo, YKP Gdynia)

U mnie podczas Wigilii najważniejsze jest, by spotkać się z najbliższymi. Na stole zawsze gości wiele dań i wszyscy muszą choć trochę spróbować każdej z dwunastu potraw. Najpierw pojawiają się dwie zupy - barszcz z uszkami oraz grzybowa, a następnie klasyczne wigilijne dania, takie jak pierogi, karp, ryba po grecku, kutia i wiele innych. Ja najchętniej zabieram się za pierogi ruskie. Jedną z naszych rodzinnych tradycji jest śpiewanie kolęd przed otwieraniem prezentów. Każdy, zanim odpakuje paczkę, musi coś zaśpiewać. Resztę wieczoru spędzamy, rozmawiając, grając w gry i ciesząc się wspólnie spędzanym czasem. Korzystając z okazji, życzę wszystkim Wesołych Świąt, a przede wszystkim zdrowia, które jest najważniejsze.

Robert Świtoń (futsal, Red Devils Chojnice)

Najbliższe święta Bożego Narodzenia będę spędzał w miejscu mojego urodzenia, w Chorzowie, w gronie najbliższych. Rodzice, rodzeństwo i ich dzieci, wszyscy w jednym miejscu. To szczególny dla mnie czas, ponieważ jesteśmy porozrzucani po całej Polsce, a nawet Europie i na te kilka dni możemy razem usiąść przy jednym stole. Takie rodzinne spotkania dają sporo energii do dalszej pracy. To cała magia świąt. Wigilia to tradycyjna kolacja, składanie sobie życzeń, wiele radości i łez szczęścia. Ważne dla każdego z nas jest to, żeby nikt nie był sam. Jedni wybierają domowy maraton filmowy, gry planszowe, a inni wspólnie wychodzą na spacer do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku. Jeśli chodzi o przygotowywanie potraw wigilijnych, to w kuchni królują moi rodzice. Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść, więc wolę nie przeszkadzać. Ze względu na swój pedantyzm zdecydowanie lubię nakrywać stół wigilijny. Pięknie udekorowany i zadbany stół, pełen przepysznych potraw, to zdecydowanie wizytówka mojej rodzinnej wigilii. Jest takie jedno danie, na które czekam z utęsknieniem cały rok. Jest to zupa rybna z grzankami, którą przygotowuje mój tata. Nie wyobrażam sobie świąt bez tej potrawy i wiem, że będę tę tradycję kontynuował. Na stole powodzeniem cieszy się upieczony karp i kapusta z grzybami. Ryby jest z reguły na tyle, że każdy przez następne dni skubie sobie po cichu na talerzu kolejny kawałek na zimno.

Paweł Kołodziński (żeglarstwo, AZS AWFiS Gdańsk)

Czas świąteczny staramy się dzielić pomiędzy rodziny w Gdańsku i na Mazurach. Moja żona Łucja jest z miejscowości leżącej w okolicach Giżycka, ja natomiast urodziłem się w Gdańsku. Najbliższe święta spędzimy na wsi, bliżej natury. Bardzo ważne dla nas jest, by święta były aktywne. Wigilia może być dniem i wieczorem wspólnego spotkania przy stole, rozmów i opowieści, jednak 25 i 26 grudnia zawsze jest aktywny. Czy to spacer na Górkach lub w Otominie, bądź wypad nad Niegocin. Spacer, bieganie, a jeśli warunki pozwalają, to łyżwy lub nawet narty. Najprzyjemniejszym momentem przed zbliżającymi się świętami był czas robienia pierników. Poświęciliśmy na to pół niedzieli. Rano rodzinny squash, po południu wspomniane ciastka. We czworo byliśmy zaangażowani. Jeśli chodzi o potrawy, to pierogi mojej mamy są przepyszne, a najbardziej smakują mi następnego dnia, gdy odsmażamy je na masełku.

Magdalena Woyciechowska (żeglarstwo, SKŻ Ergo Hestia)

W tym roku spędzam święta w rodzinnym domu, wraz z najbliższymi. Wigilię zaczynamy od złożenia każdemu z osobna życzeń świątecznych, po czym zasiadamy do wigilijnego stołu. W tradycji mamy, że pod obrusem układamy siano. Osoba, która wyciągnie najdłuższy kłos, wygrywa. Potem zaczynamy wigilijną kolację, która składa się zazwyczaj z dwunastu potraw. Osobiście moją ulubioną jest kutia. Po posiłku śpiewamy kolędy, po czym rozdajemy sobie prezenty.

Cyprian Mrzygłód (oszczepnik, AZS AWFiS Gdańsk)

W święta oczywiście zjeżdżam do mojego domu rodzinnego, który znajduje się w okolicach Łowicza. Nasz dom jak zwykle będzie udekorowany lampkami, dlatego magia świąt jest u nas mocno odczuwalna. W wigilię zbieramy się z rodzicami i braćmi przy żywej choince i prezentach, które przyniesie święty Mikołaj. Na wigilijnym stole nie może zabraknąć karpia, makowca i moich ulubionych pierogów z kapustą i grzybami. Dni 25 i 26 grudnia spędzamy aktywnie. Gdy jest śnieg i zimno to wybieramy się na narty biegowe albo łyżwy, więc za dużo kalorii na wigilijnym stole nie jest nam straszne. Kiedy jest ciepło, idziemy na spacer, bo moja okolica słynie z fantastycznych widoków. Mieszkamy przy lesie, gdzie znajduje się staw, z którego bierzemy karpia. Zawsze z moim bratem bliźniakiem wspólnie pomagamy mojej mamie robić sałatkę jarzynową. Fajnie jest zrobić coś razem, bo to łączy nas podczas świąt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto