Podsumowanie rundy jesiennej w wykonaniu Chojniczanki

Chojniczanka jesienią biła kolejne rekordy liczby strzelonych goli drużynom z dołu tabeli, ale nie potrafiła pokonać rywali w walce o awans. Mimo to, rundę jesienną trzeba zaliczyć do udanych, bo tylko jedna ekipa patrzy na drużynę Leszka Szanka z góry.

Po rundzie jesiennej Chojniczanka jest wiceliderem (35 pkt.) ze stratą dwóch punktów do prowadzącej Wierzycy Starogard Gdański. Trzecie Żuławy Nowy Dwór Gdański i czwarta Pomezania Malbork tracą do podopiecznych Leszka Szanka trzy "oczka". Do walki o awans może się jeszcze włączyć piąta Wisła Tczew (28 pkt.), ale sami tczewianie nie dają sobie wielkich szans.

Jesienią największą bolączką Chojniczanki były mecze z zespołami czołówki. Gracze z Chojnic nie potrafili wygrać żadnego z nich (3:4 z Wisłą, 2:2 z Pomezanią, 1:3 z Wierzycą i 2:2 z Żuławami), choć trzy ostatnie spotkania grali na własnym stadionie. W dodatku remisy z "Pomką" i Żuławami chojniczanie ratowali w doliczonym czasie gry. Z drugiej strony graczom Leszka Szanka nie przytrafiła się wpadka w żadnym meczu z teoretycznie słabszym rywalem.

- W meczu z Wierzycą byliśmy w wyraźnym dołku, ale pozostałe spotkania były meczami walki i tak samo będzie na wiosnę, bez względu na to czy będziemy grać na wyjeździe, czy u siebie - mówi Szank. - Gra tak naprawdę zaczęła nam się układać pod koniec rundy, bo wkomponowanie pięciu nowych zawodników do pierwszej jedenastki musiało trwać.

Okienko transferowe przed tym sezonem można nazwać czasem powrotów. Do Chojniczanki wrócili Andrzej Borowski, Patryk Buława, Maciej Malinowski i Krzysztof Wilk, a zespół wzmocnił ponadto Bartosz Chudy z Borowiaka Czersk.

Sezon rozpoczął mecz derbowy z Kolejarzem, w którym Borowski strzelił 4 bramki, ale już w kolejnym Chojniczanka przegrała w Tczewie. Po tym spotkaniu trener Szank powiedział, że "defensywa rozegrała najgorszy mecz, odkąd pracuje z Chojniczanką". Potem, wyjąwszy mecze z czołówką, było nieco lepiej. Aż dziewięć razy nasi gracze kończyli mecz bez straconej bramki (lepszą defensywę ma tylko Wierzyca (10 straconych goli) i Pomezania (12) przy 15 Chojniczanki).

Nikt nie ma za to lepszego ataku. W 15 meczach Chojniczanka strzeliła 58 goli (w tym dwa walkowery), a aż 32 trafienia (łącznie z golem w zweryfikowanym meczu z Pogonią Smętowo) zdobył "Borówa". Wszystkie drużyny z miejsc 6-16 w lidze mają mniej strzelonych goli niż on sam.

- W zeszłym sezonie brakowało nam egzekutora, właśnie takiego jak Andrzej - mówi Szank. - Cieszy mnie to, że wypracowujemy te strzeleckie sytuacje. Andrzej dostawał czasem takie podania, że po prostu nie dało się nie strzelić. Często te akcje rozpoczynały się nawet od bramkarza, czy obrońców. Nie raz jednak dawało się słyszeć głosy z trybun, żeby koledzy nie podawali tyle Andrzejowi i strzelali sami.

Wydarzeniem pierwszej części sezonu był powrót na stadion przy ul. Mickiewicza 12. Niestety wygrać udało się na nim dopiero za trzecim podejściem (6:0 z Powiślem Stary Targ). Wcześniejszy remis z Pomezanią (mecz oglądało 1500 osób!) i przegrana z Wierzycą sprawiły, że zarząd mocno zaczął zastanawiać się nad zwolnieniem trenera Leszka Szanka. W głosowaniu za odwołaniem było dwóch członków, a przeciw czterech (Jarosław Klauzo, Tadeusz Stencel, Krzysztof Syngierski i Piotr Reszkowski).
- Umówiliśmy się przed sezonem z działaczami na pewien wynik, a ten zaczął się oddalać - mówi Szank. - Zapewniłem jednak wtedy działaczy, że skończymy rundę jesienną na miejscu dającym awans i tak też jest.

Po głosowaniu nad wotum zaufania dla Szanka z członkostwa w zarządzie zrezygnował Bilicki, a po meczu z Żuławami, kilka kolejek później, na wniosek piłkarzy został odwołany z funkcji kierownika zespołu.

Teraz przed Chojniczanką zimowe okienko transferowe. Trener Szank mówi, że na każdą pozycję, poza bramkarzem, chce pozyskać przynajmniej jednego zawodnika.
- Nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, że na boisku pojawia się piętnastu tych samych zawodników - mówi trener. - Trzeba wzmocnić rywalizację.
Na transferowym rynku pojawia się kilka nazwisk. Najbliżej Chojniczanki są Daniel Jażdżewski z Kolejarza, który sam zadeklarował chęć gry w drużynie z Mickiewicza 12 i Szymon Gibczyński (ostatnio Brda Przechlewo).
- Wciąż interesuje się mną Bałtyk Gdynia, ale działacze Brdy nie chcą mnie puścić - mówi Gibon". - W tej sytuacji wrócę najprawdopodobniej do Chojniczanki, ale nie wiem na jak długo.

CHOJNICZANKA W RUNDZIE JESIENNEJ
Bartosz Chudy (9 meczów, 746 minut na boisku, 0 bramek), Robert Gierszewski (5, 346, 0), Michał Kartuszyński (1, 90, 0), Adam Błaszczak (9, 608, 1), Michał Kukliński (13, 1088, 0), Maciej Malinowski (13, 1250, 1), Dariusz Dąbkowski (9, 480, 2), Krzysztof Wilk (11, 873, 0), Maciej Kloskowski (11, 650, 0), Błażej Rosiński (2, 50, 0), Szymon Piotrowski (1, 2, 0), Marek Steinborn (13, 734, 2), Mateusz Frymark (12, 361, 2), Patryk Buława (12, 1008, 2), Krzysztof Gierszewski 12, 742, 0), Przemysław Lorbiecki (12, 1250, 2), Jakub Mączkowski (4, 107, 0), Filip Koszuta (2, 30, 0), Mateusz Chyła (6, 75, 2), Karol Michalak (6, 366, 1), Tomasz Pestka (13, 1104, 7), Andrzej Borowski (13, 1135, 32).

AWANS, KTÓRY AWANSEM NIE BĘDZIE
Dwie pierwsze drużyny Klasy Okręgowej w sezonie 2007/08 uzyskają automatyczny awans do IV ligi. Od sezonu 2008/09 obowiązywać będzie jednak zrestrukturyzowany system rozgrywek piłkarskich. Chojniczanka tak naprawdę uzyska tylko pozorny awans (jeśli go uzyska), bo "nowa" czwarta liga będzie piątym poziomem rozgrywkowym, czyli tym samym, na którym obecnie gra Chojniczanka. Jej skład będą za to w głównej mierze tworzyć dzisiejsi czwartoligowcy.