Policjanci nie pouczyli

Komendant policji w Chojnicach wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec swoich podwładnych z Czerska. Pod koniec stycznia br. czerscy funkcjonariusze interweniowali u Henryka G. w Bagnach, który zimą trzymał swoje krowy uwiązane na pastwisku. Na dodatek, zwierzęta były pozbawione jedzenia i picia.
Przypomnijmy, że Henryk G. utrzymywał wówczas, iż funkcjonariusze zatrzymując go przekroczyli swoje uprawnienia. Mieli bowiem użyć gazu, szczuć go psem tropiącym, który w efekcie miał pogryźć G. oraz zakuć mężczyznę w kajdanki.

- Policjanci nie przekroczyli swoich uprawnień - mówi Janusz Paczkowski, zastępca prokuratora rejonowego w Chojnicach. - Nie sporządzili jednak notatki służbowej, a tym samym nie pouczyli Henryka G. o przysługującym mu prawie złożenia zażalenia do sądu. Sprawą tą zajmuje się komendant.

Prokuratura badała dwie wersje zdarzeń, a mianowicie wersję Henryka G., wspomnianą wyżej oraz drugą przedstawioną przez policjantów. Funkcjonariusze z kolei twierdzą, że to Henryk G. był agresywny, dlatego zastosowali wobec niego środki przymusu. Wywiązała się szarpanina, w której G. aktywnie pomagała żona, okładając policjantów miotłą. Kiedy mający składać wyjaśnienia uciekł do lasu, funkcjonariusze postanowili sprowadzić psa tropiącego.
Sprawa jest w toku.

- Henryk G. ma przedstawiony zarzut znęcania się nad zwierzętami oraz czynnej napaści na policjantów - mówi Paczkowski. - Niewykluczone, iż żona Henryka G. będzie miała przedstawione te same zarzuty.

Za czynną napaść na funkcjonariuszy grozi do 3 lat więzienia. Za znęcanie się nad zwierzętami natomiast, 2 lata pozbawienia wolności.