Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie Tolasa, człowieka który przez 40 lat wykreował muzyczną scenę Chojnic | ZDJĘCIA, WIDEO

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Wideo
od 16 lat
Ogromne poruszenie wielu pokoleń chojniczan, na wieść o tym, że nie żyje legenda muzycznej sceny Anatol „Tolas” Glaser. Zmarł w niedzielę 11 czerwca 2023 roku. Miał 55 lat. Muzycy wychowani przez Tolasa i z nim grający w zespołach, planują już koncert a nawet festiwal upamiętniający tę wybitną postać.

Trudno w kilku zdaniach opisać, jaki był Anatol Glaser z Chojnic lub po prostu Tolas. Można wymienić po przecinku zespoły które stworzył, współtworzył lub projekty, w jakich brał udział. Było tego jednak tak wiele… Suche nazwy i daty, to nie byłoby w stylu Tolasa. Muzycy, których wychował, wskazał ścieżkę, nauczył smakować każdy rodzaj muzyki, wspominają że był po prostu... kosmitą.

- Kiedy szliśmy, niosąc gęsiego jakiś sprzęt, zawsze bałem się iść przed Tolasem, bo on zawsze coś wywinął dla zabawy – wspomina Rafał Szymecki, gitarzysta Mass Insanity.

To właśnie z tym zespołem Tolas związał się w ostatnich latach. Grał na basie, choć niemal każdy kto dzielił z nim scenę powtarza, że gdyby dostał do ręki 12-strunową gitarę z jedną tylko struną, powstałby fantastyczny utwór.

- On wyprzedził swoje czasy. Mógłby być wielkim muzykiem ale urodził się w Chojnicach – wspomina Bala, a Mały dodaje, że Tolas po prostu tak chciał. - Nie zależało mu na splendorze, zarabianiu na graniu. On po prostu chciał grać to, co kochał – dodaje Mały.

Jak wspominają muzycy, nie wszystkie anegdoty z Tolasem, jako bohaterem nadają się do publikacji. Kto nie miał przyjemności z nim obcować, musi zadowolić się wymienieniem kilku głównych cech jego charakteru – nietuzinkowy, szalenie dowcipny, potrafiący rzucić puentą w samo sedno, otwarty na świat i ludzi, perfekcjonista…

Pożegnanie Tolasa odbędzie się w piątek (16 czerwca 2023 r.) o godz. 12.00 na Cmentarzu Komunalnym w Chojnicach przy ulicy Kościerskiej. Rodzina i Marzena proszą, żeby nie przynosić wiązanek, a jedną białą różę.

Od autora materiału, myślę że Czytelnicy mi wybaczą…
Tolas jest legendą i nic w tym stwierdzeniu nie jest odkrywczego. Tak wielką legendą, że w młodości nigdy nie miałam śmiałości podejść i pogadać, bo kim ja właściwie byłam – szarą myszką – nastolatką. Mogłam jedynie bawić się pod sceną na koncertach, które grał z zespołami. Swoją drogą, to po cichu wzdychałam do pewnego bębniarza otoczonego wianuszkiem wielbicielek. W mojej optyce wiele się zmieniło wiele lat później, kiedy Tolas wziął pod swoje muzyczne skrzydła mojego syna. Któregoś dnia dziecko wróciło z próby i rzuciło od niechcenia:

- Ty, matka, a Tolas mówił, że pamięta w Rybkach (taka kultowa kiedyś knajpa w Chojnicach), jak jakaś Sowisło przebrana za wiosnę tańczyła na stole. To ty czy Ewa (moja siostra)?
Konsternacja na mojej twarzy powiedziała wiele, a usta krzyknęły: - Na pewno Ewa.

Wiele potem godzin spędziłam na myśleniu, jak on mnie dostrzegł w tłumie tylu – niemal takich samych – nastolatek? Bo po prostu był uważny na świat i ludzi wokół.

Pisząc te słowa, żałuję jednego – nigdy Tolasowi nie podziękowałam za to, co zrobił dla mojego syna, jak go nauczył słuchania i tworzenia muzyki i - przede wszystkim - tego, że zawsze warto być sobą... Nie musiał wiele mówić. Po prostu był autentyczny. Ile w Chojnicach jest takich mam, jak ja?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto