Pierwsi pracownicy Zakładów Zbożowo-Młynarskich w upadłości wracają do pracy. Dzięki inicjatywie syndyka Marka Wituszyńskiego udało się pozyskać dzierżawcę.
- Właściciele Młyna Kamionka z sąsiedniego powiatu sępoleńskiego wydzierżawili część produkcyjną chojnickiego młyna i od 4 maja rozpoczęli rozruch zakładu - informuje Marek Wituszyński, syndyk ZZM.
- Na razie do firmy przychodzi kilka osób, ale wkrótce większa rzesza dawnych pracowników Zakładów Zbożowo-Młynarskich może wrócić do pracy.
To dobra informacja dla dawnej załogi ZZM, gdyż powrócą do dawnego fachu po 17-miesięcznej przerwie. Firma ogłosiła bowiem upadłość w październiku ub.r., ale już rok wcześniej rozpoczęły się redukcje zatrudnienia. Teraz sytuacja zaczyna wracać do normy.
- To pocieszające, że po tak długim czasie to miejsce ożywa i powstają nowe miejsca pracy - dodaje syndyk.
Dzierżawca postawił dość trudne warunki syndykowi. Domaga się ulg w podatku od nieruchomości przez najbliższe miesiące oraz refundacji części kosztów zatrudnienia. W tej sprawie syndykowi ma pomóc burmistrz oraz Powiatowy Urząd Pracy.
Nieco więcej kłopotów syndyk ma z dzierżawcami pomieszczeń w Lubni, należących do mienia ZZM. Tamtejszy dzierżawca - firma IRB - zalega z opłatami, dlatego syndyk będzie je egzekwował za pośrednictwem komornika.
Wracając zaś do chojnickiej części zakładu - syndykowi udało się wynająć niemal cały biurowiec. Sąsiaduje tam obecnie 6 firm, kolejnych trzech chojnickich dzierżawców podzieliło między siebie warsztaty. Zakład zaczyna ożywać.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?